muszę jednak przypomnieć kilka rzeczy bo widzę że zapomnieliście
Kang napisał(a):
CC na początku to był zupełnie inny twór. Psuć lub rozpadać się zaczęło z tego powodu że zmienili się ludzie. Jakoś na początku mogliśmy się dogadać. Myślę że to była kwestia podejścia niektórych osób i pewien oportunizm
![:D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
(bo nam się każe być w cc to lepiej zrobić inny). Jak ludzie poodchodzili do SW to się zrobiło pusto.
to prawda że zmienili się ludzie w CC :
z tych którzy już chcieli być w HNMLSach i bić mobki które się bije godzinami i czeka na nie jeszcze dłużej i nie zmienia perły tych LSów żeby nie ominąć ani jednego kluczowego punktu który decydował kto po pół roku dostaje cośtam
na tych którzy nawet nie marzyli o takich "skomplikowanych" sprawach bo wchłaniali pełną gębą wszystko co najlepsze w grze i nie denerwowali się na widok nieuczciwej endgameowo-mobkowej gry w której konkurencja się wyzywała tylko po to żeby zrobić coś szlachetnego : zabić mobka który zrzuca super item który za chwilę już taki super nie jest (albo ma odpowiedniki craftowalne różniące się o np. 1 czy 2 w czymśtam, lub nawet o 10 czy 100 ale w tamtych czasach gdzie mobki były "zbalansowane po japońsku" nie robiło to różnicy prawdopodobnie) ale nikt o tym jeszcze nie wie
w CC wtedy (zresztą później też
![:)](./images/smilies/icon_smile.gif)
) nie dało się bić praktycznie nic z endgameu (groundowego nie eventowego ) bo było za mało bystrych osób którym by zależało i za dużo 'specjalistów' od 'nieuczciwej' gry w innych LSach którzy wiedzieli co robić więc wiadomo że jak ktoś chciał coś to musiał iść i poświęcać czas gdzieś indziej a nie w CC
sporo osób miało static CoP więc w tym zakresie CC spisało się bardzo dobrze, (nie można winić LSa za to że mięczaki wypisywali głupoty i się tłumaczyli że gra im życie rujnuje dlatego nie mogą stawić się na jakąś CoPową walkę o np. 23 marząc prawdopodobnie o itemach z groundów na które czeka się sporo czasu mając konkurencję rozsianą po całej zonie ...)
Dynamisy w DP nie "szkodziły" CC kompletnie w żadnym zakresie, zakładając dynamisową perełkę 2x w tygodniu na 3-4h raczej nie można było nikogo skrzywdzić z CC (inna kwestia to czy polaków z CC zapraszało się po osiągnięciu 65 levelu, jak wiadomo były i są takie "przypadki" w tej grze które miały na uwadze jakość gracza bardziej od funu jaki można uzyskać z dynamisu na którym wypasieni i niewypasieni zawodnicy tzw. DUP* przez X lat dawali w każdym evencie po np. 5-10x minimum zaczynając od braku RR, brak food'a itd. na starcie przez co traciło się potem czas itd itd itd itd)
Limbusy były dla twardzieli którym zależało na grze, wejściówka do sea to nie była i nie jest prosta sprawa (tak się zdawało ale jak wiadomo generalnie to banalna zabawa jak miało się sensowny setup) dla tych którzy na serio nie kumają mmorpg i nie wierzą że trzeba się spotkać kilka razy i porządnie zająć grą a nie opierdzielać się realu, opierdzielać się w grze a potem pewnie w niebie czy piekle i tak przez całą wieczność narzekając zawsze na cośtam ..., także nie widzę żeby limbusy mogły zaszkodzić CC w czymkolwiek szczególnie że każdy wie ile trwają i że były statki z perełką którą po evencie się ściągało, limbusy w polskim gronie chyba by dało się zrobić gdyby ludzie z HNMLów i CC pomogli zrobić wejściówki X osobom + zrezygnowaliby z eventów w swoich HMLSach co było jak wiadomo niemożliwe bo były w większości oddzielne statiki z perełkami do których niektórych polaków z CC się nie zapraszało bo ... (jak ktoś wie to niech napisze bo ja namawiałem X razy żeby przyjmować)
Sky eventy w gronie CC się kilka razy odbyły potem ktoś jadł zupę zamiast przyjść i się skończyły , nie warto o tym wspominać chyba więcej bo jakimś cudem z "irańskimi extremistami" czy bojówkami z niemiec, izraela, kuby czy z sierra leone (mam na myśli jakikolwiek kraj byle nie POLSKA) ludzie masowo z CC i w ogóle polacy na Ramuhu potrafili chodzić dosyć intensywnie, a to takie spokojne miejsce zupełnie puste w niektóre dni tygodnia o niektórych porach, o kirinie i pomocy polaków z 1 LSa polakom z innego LSa nie będę wspominać bo to nie ma nic wspólnego z CC
![:-?](./images/smilies/icon_confused.gif)
(oprócz ludzi którzy jak wiadomo w mmorpg się nie liczą)
faktem jest podejście niektórych w CC do czatowej pomocy w grze w stylu : "-> wiki" mimo że osoby te X razy pomagały w czymśtam komuśtam, lepiej czasami nic nie pisać niż dbać bardziej o swoje samopoczucie niż innych na czacie ...
generalnie nie uznaję takich rzeczy jak zbyt częste przenoszenie swoich foch z reala do gry bo chyba ma się liczyć dobre samopoczucie i odpoczynek w grze więc jakby w FFXIV komuś przyszło w CC się fochować i narzekać np. na coś co go w realu dręczy to niech się zastanowi :
co nas to obchodzi ? FFXIV ma być podobno morpg a nie pani od psychoanalizy która utuli i uspokoi jakiegoś człowieka z problemami ? (nie piszę o konkretach ale o tworzeniu klimatu z chaosu jaki widziałem generalnie w 90% na czacie CC LSa, zresztą mało kto potrafił pisać konkrety na czacie CC nie obrażając nikogo
![:)](./images/smilies/icon_smile.gif)
)
największą frajdę wg mnie ludziom w grze sprawiało i nadal sprawia rozprawianie się z mobkami czy eventami w tak okrojonym składzie na granicy logiki i rozsądku a jednocześnie przekonywanie się że można na luzie to robić mimo że na wiki czy innych stronach są wypisywane takie głupoty że ......, i w CC by się dało tylko ktoś/większość nie uwierzył i się nie udało ...
na pewno istnieniu CC nie pomagały experymentalne podejście graczy do każdego joba który chcieli wypróbować, męczyli się męczyli z 10cioma żeby dobić do 25-37 i co z tego ? bycie w tych samych zonach po 10x jeśli kogoś bawiło i nie męczyło zasługuje na pełen szacunek, szkoda tylko że zapomnieli że się można wypalić w ten sposób i tkwić w startgamie ale nie ma się co dziwić, jak ktoś jest w podstawówce to skąd ma wiedzieć co jest w gimnazjum czy liceum czy wyżej skoro robi wszystko żeby jej nie ukończyć , więc skoro polacy z "wyższych klas" w CC nie mogli liczyć na sensowny rozwój tych z niższych którzy mieli dobre intencje bawić się w piaskownicy zapewne do końca gry to chyba wiadomo kto komu miałby i kiedy pomagać, ale się nie udało
oczywiście zdaję sobie sprawę że generalnie nikt nie czyta tego co pisze i ma mnie gdzieś ale kluczem do zrozumienia braku zrozumienia podejścia do gry niehardcorowców jest wg mnie psychika blokerów którzy za wszelką cenę blokowali dostęp ludzi z CC do HNMLSów (projektując głupie rulesy w nadziei że nie będzie jakiś kompromitacji w oczach innych HNMLSów które i tak miało się głęboko w ...) którzy tam by chcieli być generalnie tylko (na początku przynajmniej) żeby zobaczyć, poznać, pooglądać, popodziwiać itd itd itd, usprawiedliwienia takie że trzeba być wypasionym, mieć to i tamto, być tu i tu na czas itd. .... no cóż takie dzielenie społeczeństwa to chyba domena bliźniaków a nie poważnych ludzi którzy potrafią realnie widzieć nie wchodząc przy tym nikomu w d**ę, ale cóż nie udało się, wygrał oportunizm , pozerstwo i przekonanie że to co będą pisać jakieś głąby ze skandynawi czy chin jest ważniejsze od wspólnej gry z polakami w endgamie w ffxi , szkoda że tak wyszło bo z tymi polakami mamy grać w FFXIV ? na czym będzie polegać ich nagła metamorfoza ? kto da jakaś gwarancję że nie skumają się z jakimiś arabami czy ukraińcami i im poświęcą 200 playdni a polakom 2 ? (co nie jest ani wadą ani zaletą , przypominam tylko że CC to nie tylko robienie kilka-kilkanascie leveli na początku i pisanie o nich och i ach bo "ja tam byłem")