Odnośnie witaminy C (jakoś tak się uparliście na taki mój denny przykład), to jej przedawkowanie jest sztuką. Dlaczego? Ano odpowiedź jest banalna prosta i leży w naszym układzie trawiennym. Różne składniki są wchłaniane w różnych miejscach przez różne "organy" (nie wiem jak to nazwać... przez różne rodzaje włosków mięśniowych? ech, trzeba się było uczyć więcej biologii
![:D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
). Witamina C jest wchłaniana tuż przed przejściem układu trawiennego w układ wydalniczy. Więc tak naprawdę jedynie niewielka ilość jest wchłaniana przez ogranizm. Aby przedawkować witaminę C trzeba być naprawdę zdolnym, albo traktować ją jak cukierki (pewnie przy 20 tabletkach da się ją przedawkować), no ale po wypowiedziach Kama, to może on ją już przedawkował?
![:D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
Skoro ma takie złe zdanie
Odnośnie odżywek to są one jak najbardziej potrzebne. Oczywiście lepiej gdy zawartość odżywek byłaby zdobywana z naturalnych źródeł, ale przy dużym wysiłku fizycznym, ciągle musielibyśmy jeść, co skutkowałoby w zbieraniu się tłuszczu który znowu trzeba było by spalić. Dodatkowo coś takiego doprowadziłoby do jeszcze gorszego zaburzenia organizmu, gdyż on chciałby być ciągle stymulowany przez pożywienie. Odżywki mają stanowić dodatek do diety, który pozwala uzupełnić te ekstra minerały, które straciło się podczas wysiłku bez dostarczania niepotrzebnych bodźców dla układu trawiennego.