Bodziu napisał(a):
Stok - ja tak do konca sie z Toba nie zgodze, a mianowicie pamietam jak sam robilem Genkai 1, nikt mi nie pomogl z LSa, sciagalem perelke aby nie musiec sie tlumaczyc, dlaczego LS mi nie pomaga, wtedy byly inne czasy, a mi pomogla inna osoba dokladnie War na 70lvl gdzie po 3 mobach wypadl nieszczesny papirus, dalej juz mi LS pomogl a w szczegolnosci Xav, ktory zawsze pomaga wszystkim jak tylko moze
/bow Xav. Zauwaz rowniez ze Mark wlasnie przez to odszedl z FF11, jak zbieral druzyne na tym samym lvl po kilka razy i wipe;ow bylo tyle samo w Eldieme, a klucza nie dostal. Poza tym nie wiem ale jaka frajde widzisz w umieraniu po kilka razy ludzi na tym samym lvl, a juz na pewno nie jest to frajda dla ludzi pomagajacych(o delvlach nie wspominam
). Tak wiec twierdze ze high lvl w miare mozliwosci i checi powinni starac sie pomagac.
To tak ode mnie :/
Mi z GK 1 pomogl static, w tym samym czasie Xav sie zarzekal ze nigdy wiecej i wogole itd ... zreszta sobie ten static tez pomogl w tym czasie.
Martinez to byl w Eldieme moze ze 3 razy a ja z 15 razy farmujac klucz, ja mam rekawiczki z eldieme a Martinez gra w WoW [ no ja tez gram w WoW, ale z innych powodow ]
W tym pomoglem z 3-4 razy z farmowaniem klucza w Eldieme. Bedac juz na lv 70+ ale tez na lv 50+ i 60 +, to byli zwykli ludzie proszacy o pomoc w Jeuno, tacy sami jak jak, i mi tez ludzie pomogli - z poza ls-a.
Wogóle wiekszość tasków robiłem POZA ls-em poniewaz ciezko sie doprosić o pomoc było wtedy i dzis. W moim farmowaniu Oczek Pomagali mi Galen i Opiekun, najwiecej Galen, a nie wspomne że prosziłem Saitou o to i choć ja mu pomagałem to on mi nie bardzo ... cuż takie życie.
Najlepszy przykłąd teraz, pytałem ze 3-4 razy kto mi pomoze w zdobyciu Joyeuse ... jedyna osoba - ktora mnie zasoczyła tym zreszta - to Rhaegal ktory sie zdeklarował ze mi pomoze jak zdobede ToD. No to samo w sobie wyklucza pomoc jego w tym zadaniu, ale checi miał dobre. Kurde moge policzyc na palcach jednej reki kiedy LS mi pomagał, a na Palcach wszystkich moich { w 21 sztuk :rool: } ile razy ja pomagałem ls-owi.
Dlatego teraz kiedy widze prosbe o pomoc kogos z LS-a poprostu to ignoruje, taki bydlak i ham jestem. Moge i pomoge tym ktorzy mi pomagali - nie z rewanzu - tylko dlatego ze wykazali sie szczera checia niesienia pomocy bezinteresownie.
A propo umawiania sie, uzgodnilismy 6 miesiecy temu ze w klika osob z ls-a zaczniemy robic fabule windrust - no cuz - stokrotka został na lodzie jak zwykle.