Heheh Ancover nie masz litości

Anc : co to znaczy ? ..."ja nie Cold ......" ??? nie mieszaj mnie do tematu , dobrze ?? w takiej czy w innej postaci .. nie chcę być między Caspim a tobą .... oboje was lubię ....

WYCIĄĆ PROSZĘ po przeczytaniu przez Anc ...

Moj post nie zostal zrozumiany, wiec poprostu dla mnie "dwa lata za soba" beda mieli zawsze: Huck, Xav, Rha, Opi, Bodkin, Gal, Zet, Gok, Sait, Stok, Paker, Nim, Masakra, Edvin i te osoby, ktorych nie poznalam osobiscie, a ze slyszenia i obserwacji gry Opiego, czyli Suczka i Browar.

Oni wytrzymali, przetrwali, poznali, nauczyli sie, zalozyli CCLS, DynamisDP, run SkyCC, wszystkim nam pomagali w naszych AF-ach, rankach i wele innych zabawach i nie raz jeszcze cos nam dadza.

Tyle i koniec z tym czepianiesiem jeden do drugiego.
Nie ma juz co poczytac, jak tylko sprzeczki, a na LS-e tak wcale nie jest, jestesmy ok i tyle

Ja pierwszy raz gralem wtedy jak Zet zaczynal i bylo pare osob na LSie. Kurde coraz bardziej sie zmienial ten LS. Pamietam jak oni levelowali, ja zrobilem to w miesiac, to co oni w pol roku . Prawie 2 lata czekalem na swoja postac i wreszcie sie spelnilo marzenie, kiedy wreszcie moglem zagrac. Niestety teraz juz raczej sobie nie pogram, szkoda, ze tak sie skonczyla moja przygoda w Vanadiel. Final byl moim pierwszym mmorpgiem (gralem wczesniej w Ragnaroka, ale nie przypadl mi do gustu). i na pewno dobrze go zapamietam, trzymajcie sie.



A Strangerr - cyt.: "najstarszy noob jaki w tej grze moze istniec"

hehe Nio co taka prawda niestety Nie ma to jak tworca imienia Ls'a ktory nawet nie ma jednego joba powyzej lv 40 ) No ale pech to pech

Anc jakos nie mam ochoty na potyczki slowne - ide sie bawic klockami LEGO
PS: jesli jednak kiedykolwiek obsmarujesz cos na moj, lub moich przyjaciol temat - to licz sie z konsekwencjami.
YO!!!

No ladnie, to mamy juz grozby.. (moderator..?)
<post do skasowania>

Grozisz Ancover???

EDIT:
To napisalem ja - Opiekun (nie ma to jak nie miec swojego kompa )

Buehehe Opi. Tak coś mi po głowie chodziło, że Ci wyjdzie taki post po tym jak komp siadł. Przyzwyczajenia są straszne (schematyczność może zgubić)

"Łubudubu. Łubudubu. Niech nam żyje. Prezes naszego klubu. Nieeech! Żyyjeee naaam!

To śpiewałem ja, Jarząbek."