MMORPG.pl :: Zobacz wątek - CrazyChocobos

i ja ja.
kass pewnie tez h3h3

bardziej przeraza mnie stwierdzenie 'ultra hiper fast leveling' uzyte przez jednego moska tutaj ;-)

w final fantasy zawsze lubilem grac powoli, niestety o wersji online nasluchalem sie tyle, ze nawet nie probowalem grac.

z drugiej strony jak czasami czytam jakie tutaj ludzie robia problemy bo ktos nie mogl przyjsc na raid, nie stawil sie o okreslonej porze to nie jestem przekonany czy to dobry pomysl.

To co napisalem opisuje FFXI 2007-2009. Wczesniej nie bylo ani cisnienia na level, ani na item w sumie, nie bylo event kalendarza na pol roku do przodu.

Cześć dziady!

Ja oczywiście wskakuję na pokład!

mrynar napisał(a):

To co napisalem opisuje FFXI 2007-2009. Wczesniej nie bylo ani cisnienia na level, ani na item w sumie, nie bylo event kalendarza na pol roku do przodu.

w sierpniu 2005 roku dokładnie pamiętam jak Huck miał chyba jeszcze 65 lvl i było ciśnienie na dynamisach żeby doszedł w końcu do 75, było ciśnienie limbusowe, było ciśnienie CoPowe + dokładnie zaplanowane zjawianie się na walki fabularne, SKYowe itd itd itd, piszę o 2005 i 2006 roku, sporo polaków było pod ciśnieniem SW kosztem czasu i swobodnej zabawy z nowymi graczami w CC, przecież to było niedawno

A ja tam nadal optuję za hiper-levelingiem na starcie. Średnio 2h dziennie. Tak by potem nie zostać w tyle za skośnookimi i hamburgerami. Jak znajdzie się grupa z max levelem przed wprowadzeniem konkretnego endgame'ingu to będzie można w wielu sprawach pomóc tym bez maxlvl.

Autor:	mrynar [ 3 cze 2009, 10:52 ]
Tytuł:
Mendol napisał(a): i ja ja. kass pewnie tez h3h3 Jesli uda sie odtworzyc atmosfere starego CC to napewno Ci sie spodoba.

Autor:	Mendol [ 3 cze 2009, 11:05 ]
Tytuł:
bardziej przeraza mnie stwierdzenie 'ultra hiper fast leveling' uzyte przez jednego moska tutaj w final fantasy zawsze lubilem grac powoli, niestety o wersji online nasluchalem sie tyle, ze nawet nie probowalem grac. z drugiej strony jak czasami czytam jakie tutaj ludzie robia problemy bo ktos nie mogl przyjsc na raid, nie stawil sie o okreslonej porze to nie jestem przekonany czy to dobry pomysl. ale podobno niejaki mrynar daje rade. takie ploty chodza ;p

Autor:	ksawery [ 3 cze 2009, 11:12 ]
Tytuł:
Cześć dziady! Ja oczywiście wskakuję na pokład!

Autor:	Targaryen [ 3 cze 2009, 11:16 ]
Tytuł:
PLD vs NIN round 2?

Autor:	Slayerek [ 3 cze 2009, 11:27 ]
Tytuł:
Ja też bym chętnie pograł w FFXIV z polakami w 1 shellu ale pod warunkiem że każdy by zadeklarował w nim że nie będzie się bawić w zbieranie itemów które zbiera się z innych w ciągu 2-3 lat dzięki uczestniczeniu w 200 eventach czy w bicie 1 moba bo "jakiś japończyk ma z niego item a ja nie". (Jak ktoś ma chęć na hardcore zawsze zostanie mu ffxi.) Tylko jak przekonać dzisiaj ludzi że mają zrezygnować z pokazywania się w NOWEJ grze w NAJNOWSZYCH ARMORACH ?????? Nie wiem czy znajdą się tacy luzacy którzy będą płacić co miesiąc za opieranie się przed .... . Jak ktoś by chciał się zrelaksować i pograć dla przyjemności w nowej grze bez całej otoczki wyścigowej po itemy, sławę , pieniądze, handel kontami itd itd itd to niech może od razu napisze , zawsze można będzie zrobić 2 shelle (gdzie w 1 będzie panować monarchia, harmonogram jak na lotnisku, kasa jak w banku itd, a w drugim ... ten lepszy świat (tylko skąd my mamy go znać, ze wspólnej gry w ffxi ? ) ) Oczywiście wiadomo że ci bardziej bystrzy po X miesiącach powiedzą : doszliśmy do endgameu więc goodbye i teraz zaczynamy właściwą grę. Czy jest możliwe że tak się nie stanie ? Nie pamiętam gry mmorpg która nie ma fajnego startu.

Autor:	Mendol [ 3 cze 2009, 11:35 ]
Tytuł:
troche zamotales ale. jesli ff14 bedzie dobrze zrobione z opcja dla casuali to jest szansa fajnie sie pobawic. o ile wlasnie znajda sie ludzie (ew. inni wydorosleja) i beda w stanie zrozumiec, ze zycie nie ogranicza sie do 'raidowania' 6 dni w tygodniu od 18 do 24. tylko wtedy kiedy ma sie ochote i czas. i, ze czasami w 'trakcie' trzeba sie wylogowac. itd. itp.

Autor:	mrynar [ 3 cze 2009, 11:42 ]
Tytuł:
Mendol napisał(a): bardziej przeraza mnie stwierdzenie 'ultra hiper fast leveling' uzyte przez jednego moska tutaj w final fantasy zawsze lubilem grac powoli, niestety o wersji online nasluchalem sie tyle, ze nawet nie probowalem grac. z drugiej strony jak czasami czytam jakie tutaj ludzie robia problemy bo ktos nie mogl przyjsc na raid, nie stawil sie o okreslonej porze to nie jestem przekonany czy to dobry pomysl. To co napisalem opisuje FFXI 2007-2009. Wczesniej nie bylo ani cisnienia na level, ani na item w sumie, nie bylo event kalendarza na pol roku do przodu. Liczyla sie fajna zabawa razem, pokonywanie trudnych wyzwan, odkrywani gry, ale przede wszystkim fajne rozmowy na chacie. W FFXI zawsze bylo paru glupkow, ale kiedys byli w zdecydowanej mniejszosci.

Autor:	Slayerek [ 3 cze 2009, 12:09 ]
Tytuł:
mrynar napisał(a): To co napisalem opisuje FFXI 2007-2009. Wczesniej nie bylo ani cisnienia na level, ani na item w sumie, nie bylo event kalendarza na pol roku do przodu. w sierpniu 2005 roku dokładnie pamiętam jak Huck miał chyba jeszcze 65 lvl i było ciśnienie na dynamisach żeby doszedł w końcu do 75, było ciśnienie limbusowe, było ciśnienie CoPowe + dokładnie zaplanowane zjawianie się na walki fabularne, SKYowe itd itd itd, piszę o 2005 i 2006 roku, sporo polaków było pod ciśnieniem SW kosztem czasu i swobodnej zabawy z nowymi graczami w CC, przecież to było niedawno

Autor:	Gokulo [ 3 cze 2009, 12:22 ]
Tytuł:
ksawery napisał(a): Cześć dziady! Ja oczywiście wskakuję na pokład! No, ja mysle

Autor:	mrynar [ 3 cze 2009, 12:32 ]
Tytuł:
Slayerek napisał(a): mrynar napisał(a): To co napisalem opisuje FFXI 2007-2009. Wczesniej nie bylo ani cisnienia na level, ani na item w sumie, nie bylo event kalendarza na pol roku do przodu. w sierpniu 2005 roku dokładnie pamiętam jak Huck miał chyba jeszcze 65 lvl i było ciśnienie na dynamisach żeby doszedł w końcu do 75, było ciśnienie limbusowe, było ciśnienie CoPowe + dokładnie zaplanowane zjawianie się na walki fabularne, SKYowe itd itd itd, piszę o 2005 i 2006 roku, sporo polaków było pod ciśnieniem SW kosztem czasu i swobodnej zabawy z nowymi graczami w CC, przecież to było niedawno Rzeczywiscie. Zapomnialem, ze juz tak dlugo gramy. To w takim razie byly dwa okresy 2003-2004 i 2005 do dzis. Choc 2005 byl jeszcze fajny bo byl CoP i chyba wtedy konczylem levelowac moj pierwszy i jedyny job.

Autor:	ksawery [ 3 cze 2009, 12:49 ]
Tytuł:
W roku 2003 to takie rzeczy były wyzwaniem (prawdopodobnie większym niż dziś AV czy inne badziewia): viewtopic.php?p=101680

Autor:	kamilus [ 3 cze 2009, 12:53 ]
Tytuł:
A ja tam nadal optuję za hiper-levelingiem na starcie. Średnio 2h dziennie. Tak by potem nie zostać w tyle za skośnookimi i hamburgerami. Jak znajdzie się grupa z max levelem przed wprowadzeniem konkretnego endgame'ingu to będzie można w wielu sprawach pomóc tym bez maxlvl.

Autor:	mrynar [ 3 cze 2009, 13:14 ]
Tytuł:
tczewiak napisał(a): A ja tam nadal optuję za hiper-levelingiem na starcie. Średnio 2h dziennie. Tak by potem nie zostać w tyle za skośnookimi i hamburgerami. Jak znajdzie się grupa z max levelem przed wprowadzeniem konkretnego endgame'ingu to będzie można w wielu sprawach pomóc tym bez maxlvl. Nikt nikomu nie zabrania szybko levelowac. Ja napewno nie bede sie spieszyl. Mam w dupie endgame i to czy bede w tyle za JP/US.

Autor:	Huckster [ 3 cze 2009, 13:15 ]
Tytuł:
tczewiak napisał(a): A ja tam nadal optuję za hiper-levelingiem na starcie. Średnio 2h dziennie. Tak by potem nie zostać w tyle za skośnookimi i hamburgerami. Jak znajdzie się grupa z max levelem przed wprowadzeniem konkretnego endgame'ingu to będzie można w wielu sprawach pomóc tym bez maxlvl. Kamil......CC nigdy takie nie było i nie będzie. Jak chcesz zrobić grupę frików, która w 2 tygodnie zrobi max level i znajdziesz ją w CC to spoko. Ale na pewno to nie będzie LS nolifów, tylko ludzi, którzy mają żony, dzieci, pracę, obowiązki i sobie pykają od czasu do czasu a nie traktują FF jako pracy.

Autor:	Mendol [ 3 cze 2009, 13:18 ]
Tytuł:
2h dziennie. jak rozumiem tczewiak jestes inwalida, ktory zyje samotnie z renty? otrzasnij sie troche. kto ma czas zeby CODZIENNIE grac. i jaki fun z jebania leveli dla szatana? i kogo interesuje co robia hamburgery czy skoosnooocy w grze bez pvp? LOL

Autor:	kamilus [ 3 cze 2009, 13:22 ]
Tytuł:
Nie. Żyję z własnej firmy i te 2h dziennie gram w wolnym czasie. A kobieta? Też gra Nie jarało mnie "zwiedzanie świata" z buta w ff11. Wolałem zrobić najpierw prawko na kuraka i w miarę szybko airshipy. Śmiało zakładam, że FoV, level-sync itp. nowinki w ff14 się pojawią. Więc wylevelowanie w 3 miesiące nie będzie już takim problemem jak niegdyś w ff11 (mój pierwszy job to 9 miesięcy levelowania).

Autor:	Kang [ 3 cze 2009, 13:45 ]
Tytuł:
Chłopaki - może sobie darujcie prywatne wjazdy Każdy gra jak lubi i wydaje mi się że nie ma po co nikogo do niczego zmuszać i tyle

Autor:	Mendol [ 3 cze 2009, 13:47 ]
Tytuł:
pozartowac sobie juz nawet nie mozna? ;p a to, ze kazdy gra jak lubi i mu odpowiada to raczej jasne tylko tczewiak jakies proby wymuszenia uskutecznia.

Strona 2 z 11	Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group \| Copyright © 2001-2012 MMORPG.pl Team

Autor:	Mendol [ 3 cze 2009, 13:24 ]
Tytuł:
pokaz zdjecie kobiety...

Autor:	kamilus [ 3 cze 2009, 13:49 ]
Tytuł:
Chyba twoja stara coś na tobie wymuszała... Jakie próby wymuszenia - znajdą się osoby, które skupią się na levelingu, znajdą się osoby, które będą grać mało i powoli, a znajdą się pewnie osoby, które max lvl trzepną w 2 tygodnie grając po 20h dziennie. A zdjęcie - znajdź sobie - jest gdzieś na tym forum.