MMORPG.pl
https://mmorpg.pl/

Klika odpowiedzi na pytania ktore kazdy sobie zadaje - JP v
https://mmorpg.pl/viewtopic.php?f=43&t=7694
Strona 2 z 2

Autor:  Mark24 [ 27 maja 2004, 05:50 ]
Tytuł: 

Może błędne przyzwyczajenia z AO, gdzie moja gildia miała ponad 500 charów, około 200 różnych osób i poza gildią, znajomymi z raidów z ACOM-em, polakami porozrzucanymi po róznych gildiach znałem może z 5 osób.
Tam gildia to była twój dom, mieliśmy własne cele, własne tereny do obrony, sojusz z 4 innymi gildiami i to praktycznie wystarczało.

Z drugiej strony AO to nie jest camping game - tam nie było questów, w których stoisz godzinami i tłuczesz jeden rodzaj mobka licząc na drop. Były questy gdzie musisz znaleźć drop ale tam droprate był o wiele większy jeżeli w FFXI to 1/100 to w AO 1/10 lub 1/5 (a i to ludziska narzekali, i jak nic nie wypadło przez 10 mobków od razu wzywali GM-a by sie tłumaczył :smile:

Po drugie błędnie zakładacie, że nikt nam nie pomagał - za każdym razem były osoby spoza naszego statica. Czasami kilka osób spoza. Raz mieliśmy małe alliance. Tylko, ze jedyną osobą która widzi fun w campowaniu tygodniami tych kluczy jest Gokulo, bo mi po około łącznie 20 godzina real czasu zabijania kościotrupów w jednym miejsu po prostu sie znudziło - wszystkim moim znajomym też się znudziło...
Osobiście uważam te AF-y (mowa o tych z kluczami gdzie zabrakło invencji kwadratowym) za wrzód na tyłku.

Autor:  Mazee [ 27 maja 2004, 06:17 ]
Tytuł: 

Wlasnie o to mi chodzilo ... tutaj jest inne zalozenia jesli chodzi o pojecie gildia (czyli LS). Bo generalnie spoleczenstwo japonskie nawet z takich mniejszych grup (LSow) stworzy potezny alliance i bedzie wspolpracowac. Bo to jest ich mentalnosc ... pomagac i wspolpracowac (nam Polakom jeszcze ciezej to chyba pojac :grin::P).

I Mark24 tak jak juz napisalem zgadzam sie z Toba, ze nudne i zmudne kampowanie jednego miejsca (powtarzanie az do zasniecia tych samych czynnosci) jest niesamowicie nudne ... szczegolnie wspomniane przez Ciebie klucze przy AF-ach.
Jednak znowu klania sie roznica kulturowa miedzy nami a japonczykami - oni do takich zmudnych i powtarzajacych sie czynnosci oraz do dyscypliny sa generalnie przyzwyczajeni.

Autor:  Mark24 [ 27 maja 2004, 07:25 ]
Tytuł: 

Aha i Mazee weź jeszcze dodatkowo pod uwagę to co wspomniałem o ilości ludzi na określonym wysokim już w miarę lvl na serwerze.
Praktycznie możemy znać osoby na tym samym levelu lub na levelu niższym.
System partowania jest tak zrobiony, że party ma sens na +-3lvl.
Więc szukając pomocy do tego klucza tak naprawdę masz do wyboru 20-30 osób na całym serwerze (highlevelowców nie znam bo niby skąd - więc im dupy nie zawracam). Z tego połowa jest już w party - zostaje 15 osób. Połowa z tego to japońcy którzy wbrew pozorom wcale nie są tacy skorzy do pomocy a szczególnie jeżeli zobaczą przy słówku <help> <Coffer key> - bo to oznacza godziny "funu". Do tego zawsze miałem chętnych do pomocy 4-5 osoby więc tak naprawdę brakowało 1 lub 2 osób ale o ścisłej profesji... no i to wystarczyło bo było można takiej osoby szukać 2-3h.
My na lvl 55-56 robimy już porządny damage w Eldieme. Lvl 51 już główne missuje a ryzykuje swoje życie i stratę expa - a to moim zdaniem jest skopane.... :sad:
Sam gokulo napisał że na 53-54 trzeba alliance - 18 osób, na 55-56 (6 osób lub nawet 5) wystarczy dobrane party by chainować te mobki.
Trochę to nieprzemyślane i uważam to za wadę systemu.

Autor:  Scorpio [ 27 maja 2004, 07:56 ]
Tytuł: 

Bardzo ladnie napisal Mazee :
Roznice w wychowaniu, dyscyplinie i aspaktach spolecznych.

Ja dodam od siebie troche

AF-y :
Trzeba zrobic tak czy inaczej, deliberacje na ten temat nalezy pominac. Tak questy SqEx sa nudne w wiekszosci bo polegaja na kampowaniu danego itemu ale jest to hmmm wlasciwe w tym ukladzie i sluszne a zapewniam cie Marti ze znalezienie party do klucza w porownaniu np do "kapelusika" RDM jest banalne bo kapelusik nie wymaga co prawda kampowania ale wymaga aliance - 18 osob z lv 58 min, najlepiej 65+, kazdy lv 50-55 tylko zaszkodzi temu aliance bo zginie i bedzie duzym obciazeniem dla healerow - to jest trudny quest :grin:
AF-y dla innych jobow sa jeszcze trudniejsze niz te dla PAL czy RDM :smile:


High lvl Japanese palyers :
Sa naprawde uczynni, i naprawde jak moga to pomoga, nie pomagaj w zasadzie glownie przez bariere jezykowa poniewaz utrudnia to zrozumienie. W zasadzie aby znalesc pomoc Jap styka znalesc jednego ktory pomoze i przetlumaczy prosbe o pomoc innym [Ririko]
Wiekszosc z nich - nie wszyscy :grin:

Ogolne uwagi do sposobu gry :
Wg mnie NA i europejczycy preferuja styl w ktorym robia dobrze sobie, nie dostosuja np broni czy renkei do potrzeb party - wrecz przeciwnie. Wielokrotnie widzilem w JP party THF ktory walczy bronia HtH i sam w takim bralem udzial. Wsrod Na party nie ma takiej tradycji dostosowania np skladu grupy do mobka ktorego sie bije poprzez renkei, najbardziej efektywny sklad ekipy w sensie dobor jobow oraz dbalosc o efektywnosc w party :smile: Oczywiscie party NA jest bardziej elastyczne i szybciej reafuje na zmine, JP sa bardzo standardowi i schematyczni w tym co robia, ale sa dokladni.

Autor:  Mark24 [ 27 maja 2004, 08:03 ]
Tytuł: 

robią masę błędów...
Nie mówię, że wszyscy, ale jak widzę japończyka z rank 10 to zakładam, że gra długo i więcej od niego wymagam.

Jeszcze jedno preferują łatwiejszy exp ale chainy. W innym japanase party byłem na 55-57lvl a obok nas partowali ludziska na lvl 53-54. Chainowaliśmy non-stop zero przerw - wyszedłem po 3h z +10k expa. Nic się nie działo nawet jak puller pullnął dwa mobki naraz - sleep, kill, kill :smile:
Warto to przemyśleć - o wiele bezpieczniej i szybciej. W rozliczeniu dostajemy identyczny lub nawet większy exp/h.

Autor:  mrynar [ 27 maja 2004, 09:24 ]
Tytuł: 

Ja lubię Japończyków. Jak pomagają to robią to zupełnie bezinteresownie, ale to jest chyba sprawa kulturowa. Dla nich pomoc jest wtedy wartościowa, gdy jest bezinteresowna. Pomagasz i zapominasz. Dobra karma zostaje:-). Jak pomagasz i oczekujesz czegoś w zamian: pomocy czy wdzięczności to nie jest pomoc tylko handel.

Niedawno w Gusgen jakieś japońskie party robiło AF 1 Monka i duch ich rozjechał dość szybko. Zaproponowałem im pomoc. Oni w kółko dziękowali i przepraszali przed i po, za to że im pomagam, że zabierają mój czas, że słabo znają angielski...

Myślę, że głowną barierą jest język. Oni są perfekcjonistami i czasami się wstydzą pewnie, że słabo znają angielski.

Słabo grający japończycy się zdarzają, bo przecież tam też grają 10-letnie dzieci i też mają PS2 :smile: (nie wiem zresztą czy nie większość to konsolowcy).

Autor:  Mark24 [ 27 maja 2004, 10:12 ]
Tytuł: 

Wczoraj masa błędów japońskiego party i to ludzi nawet z rank 10 to była inna przyczna. U nich była już 3 nad ranem, pod koniec jedna osoba zasnęła i BLM wszystkim zrobił warp 2.
Trochę mnie dziwi jak tak można grać do upadłego :wink:

Strona 2 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group | Copyright © 2001-2012 MMORPG.pl Team