Tak czytam ten topik i nie do konca rozumiem ... moj rekord ingame w FFXI wynosi cos kolo 15h z przerwami ... bardzo czasem zazdroszcze ludziom grajacym takiego luzu ze moga sidziec do ktorej chca, ale ja czasem nawet jak moge dluzej posiedzic przy kompie to staram sie trzymac wyznaczonej granicy, czyli nie przekraczac godziny 24 .. rozumiem ludzi ktorzy kupuja za rl cash itemy z gry, rozumiem tych co sprzedaja za cash, sam czasem lubie myslec ze w razie co to mmorpg zapewnia mi jakis tam dodatek do zasilku ... ale mysle ze wtedy traktowal bym mmorpg jak prace nie ja fun, a co do rl, heh, bez komentarza.
Jednego tylko nie rozumiem, czemu ludzi dopatruja sie jakiegos niesamowitego zla w grach skoro wypadkow kiedy ktos ginie z powodu narkotykow, gorzaly czy kasy jest znacznie wiecej, podejrzewam ze w naszej kochanej armi czy policji jest wiecej wypadkow smiertalnych z bronia rocznie niz aktow przemocy w calej polsce bazujacych faktycznie na grach.
Agresja nie rodzi sie w grze, ona rodzi sie w czlowieku, ja nie raz nie dwa bardzo agresywnie sie zachowywalem kiedy cos mi nie wychodzi, nie uklada sie po mojej mysli czy tez czuje sie bezsilny ... w chwili obecnej mam w domu 3 sztuki wiatrowek ... kazda z nich moge zrobic komus krzywde, lubie sobie postrzelac, lubie zapach smaru na broni, lubie widok podskakujacej puszki siekanej srucinami, lczy to znaczy ze powinienem strzelac z niej do ludzi bo kiedys gralem w dooom, czy tez moze powinienm postrzelic sonsiadke bo nie dostalem abj w grze ? czy moje granie w doom usprawiedliwi jak kogos zabije albo powaznie okalecze ? nie sadze.
Sadze ze to jest kwestia wyborow, wyborow jakie kazdy z nas podejmuje 100 razy dziennie, nie myslac czasem nawet o tym, samo wychowanie to nie wszystko, mi naprzyklad jest zle w zyciu bo rodziciele nie wychowali mnie na cfaniaka i dupowlaza ... natomiast juz sam wpilem sobie kodeks moralny i honorowy ktorego staram sie trzymac zarowno w rl jak i w grze.
zreszta .. nvm
|
![:]](./images/smilies/icon_har1.gif){kind=icon}
)
Nie ma przyjemności, która nie skracałaby życia, a że trafiają się jakieś odchyły to już inna sprawa. Kiedyś to było eliminowane, teraz to eliminuje resztę 
A były czasy, że o 4 rano się dopijało ostanie kolejki i na 6:30 w pracy trzeba było działać 
