W nocy mialem okazje uczestniczyc w jednej z najbardzoej hard-coreowych walk w FF XI. Wprawdzie dzieki bardzo dobrej organizacji praca monka to banal (moglem sobie pozwolic na proszenie o invite przy naladowanym boostcie, bez ryzyka ze zejdzie) i zazwyczaj bylem daleko od piekla main alliance, ale mimo wszystko jestem w mocnym szoku po tej walce. Jak mozna stworzyc takiego moba?

W drodze na spot:



Zaczelismy o swicie fire day:



Wieczorem smok cieszyl sie wciaz dobrym zdrowiem:



Rano zaczal powoli tracis sily:



Nastepnej nocy wszystko zdawalo sie zmierzac ku szczesliwemu koncowi:



Doslownie przy 1% HP zmiotl nas:

Ale załatwiliście go, czy to był Game Over?

o kurde XD
mocne ^^;;;
widzialam chyba animacje jak jakis LS tluk tiamata dobre pare godzin ><
ale, um, udalo sie? ^^;;

niebrzydki smoczek , (graficznie tez ) , mrynar jakbys sie zmierzyl z Ragnarosem pre patch 1.5 tez bys nie uwierzyl ze mozna stworzyc takiego moba (nikt go nie potrafil zabic przez 5 dobrych miesiecy ..dopiero po nerfie )

zabil wszystkich i zregenerowal sie do fulla w minute, raczej nie chciealo sie bic go drugi raz od nowa.. mzoe za tydzien

Hehehe :> Tak to bywa z tymi mobkami :> Vrtra ładniejsza :>