Hejka !
Od niedawna zaczołem powoli uczyć się nowej profesji jaką jest Scholar, dodanej ostatnio ... i chciałem w ramach dzielenia się wiedzą i własnymi spostrzeniami poprowadzić coś w rodzaju pamiętnika ... może się spodoba taka forma ... a może nie.
Dzień 0.
Dziś w rozmowie jeden taki Goblin na dolnym poziomie Jeuno napomknoł coś o dziwnych stworzeniach jakie się pojawiły ostanio w Vandiell, a jedno z nich jest na Batalia Downs, wybrałem się więc na przechadzkę po nawiedzanych wzgorzach sąsiadujacych z Jeuno i znalazłem to dziwne stowrzenie, kiedy zbiliżyłem się aby zobaczyć dokładnie co to za nowe plugastwo, jakaś niesamowita siła wciągneła mnie w gardziel potwora … !
W pomiędzy objawił mi się przedziwny świat zawieszonych w przestrzeni budowli i wysp, bardzo podobny do okolic Riverne gdzie trzęsienie ziemi wystrzeliło fragment wybrzeża w niebo a niesamowita manifestacja obecnosci jednego z avatarów podtrzymuje ich lewitację ... spotkałem tam przedziwna istotę ... chyba bardzo samotną … jednak pomiędzy nie zabawiłem zbyt długo .. dziwna magiczna siła znów dała o sobie znać ... po czasie niebytu ocknołem się na Batalia Downs ... zobaczyłem kilku jeżdzców na chockobo w pełnym uzbrojeniu ! ... w sumie niewiele zrozumiałem z ich słów i tego że trwa wojna ... jaka wojna ... ostatnia wojna to wojna o kryształy zakończyła się wieki temu … powiedzieli mi że do Jeuno nie wolno mi wejść ... ale są inne miejsca gdzie kwitnie cywilizacja, a oni sa na patrolu w związku z atakami bestioludzi... znów wojna, działania wojenne ... hmm, dziwne, z tego co mi wiadomo od wieku panuje rozejm i delikatna rónowaga pomiedzy ludzmi, eflami i innymi rasami Vanadiel a bestioludzmi ... jeżdzcy odjechali w swoją stronę, a ja postanowiłem się rozejrzeć za wejsciem do Jeuno i pomyśleć o co tu chodzi ... czyżby czas spędzony w niebycie trwał tak długo że zaszły aż tak potęrzne zmiany ? … i … !!! Budowle, fortyfikację, działa … wszędzie wokół widać mury zaporowe, stanowiska altyleryjskie i potęrzne miotacze beltów ! .. gdzie ja jestem … ! Leje po ostrzale … i .. zwierzęta !! … zupelnie inne niż chwilę temu … !
O .. Goblin … aaa … on mnie atakuje … jakim cudem … argh … musze uciekać … goni mnie skubany ! … wejscie do katakumb … jacyś złonieże koło wejścia … co ni tu robią, wrota … ? skad … uff … bezpieczny w końcu, skąd na Batalia nie spacyfikowane gobliny ! ..
Hmm … o widze kogoś z kim można pogdać, może uda się czegoś dowiedzieć … hmm, mundurek szkolny i okularki ! ahh .. co .. czy chcę wstąpić do toważystwa naukowego i nauczyc się czytać wielką księgę .. oczywiście !!! Jakiś test … ? hmm o i Pan profesor .. karteczki do notesu się skończyły .. o rane skąd ja im wezmę ozdobne kartki i to całą ryze !
No dobra, zobaczymy co do się zrobić … na razie muszę spróbować wrócić do mojego czasu, może te monstrum na batalia downs pomoże mi w tym ? … znów spacerek … zapamiętać, nie zbliżać się do goblinów w tej rzeczywistowści, omijać tygryski i wszystko co wydaje się podejrzane … a zwłaszcza bestioludzi … jest … jakiś inny .. hmm … zuuuuuuuuuuuut gulp hlup puff … oooo jestem na znanej mi dobrze Batali, to był jakiś sen … żadnych grożnych goblinów, tygrysków .. murów obronnych lejów po bombardowaniu … i rycerzy na chocobosach … uff … teraz do Jeuno, może uda się coś wyjasnić … hmm, zajrzę do domu aukcyjnego … może uda się kupić te kartki dla profesorka .. o, są ! 20 000 gil ! … rane … no ale obiecałem … wezmę jedną ryzę … cholerny cfaniaczek, jak by nie mógł pisać na zwykłym papierze ! … wezmę chockobo i pojadę do katakumb, zobaczę jak to wygląda teraz … hmm, całkiem normalnie … nie ma bramy .. w środku też te same rozwalające się mury i gruz, kilka potępionych istot nawiedzajacych to miejsce … ale nic niezwykłego … hmm nie ma profesroka i seksownej okularnicy .. trzeba chyba iść do stworzonka i zobaczyć czy znów mnie przeniesie …. O, udało się … cholerne gobliny .. prawie mnie zobaczył … dzięki ci paranojo za czar niewidzialnosci ! .. teraz jest wartownik przy katakumbach, jest i strażnik wenątrz coś marudzący o wstąpieniu do legionów … jesti okularnica ! i profesorek .. ehhh .. łaskawie wzioł karteczki … dzięki i za to panie mądralo .. hmm, dostanę swoją własną wielką księge magii ! oo fajnie .. co ? musze spowodować manifastację energii magicznej aby księga połaczyła się ze mną … jak .. ahhh .. moje specjalne zdolności … lazurowa droga … hmm, ok., zrobi się .. tak … jest ! księga została mi przypisana, od teraz tylko ja mogę ją odczytać … i to wszystko … ? może .. nie mamy o czym na razie rozmawiać ?? powodznia na drodze pzonawania tajników magi … ehh moje 20 k … no nic ...
|
... w nowych laszkach i z całkiem solidną pała jako badacz-wojownik po sutym posiłku w karczmie i uzupełnieniu zapasu mleczka owczego udałem się na nowo odkrywać okolice Bastok ... po jakimś czasie .. zauwazyłem że moj poziom poznania osiągnoł dziesiąty ... a niektore runy na księdze zaczeły świecić swoim wewnętrznym blaskiem i o dziwo choć zapisane w zupełnie nie znanym mi języku są dla mnie całkiem zrozumiałe ... mogę odprawiajając rytułał światła bądz ciemności wzmocnić znacznie siłę moich zaklęc przy oszczędności sił magicznych jakimi dysponuję ! I ... po odpowiednim rytułale mogę następne zaklęcię zucić za połowę jego normalnego kosztu !! Niesamowite ... dostałem też zaklęcie wzmacniające moją wątła ochronę i możliwość przyzwania żywiołu wody by jego siłę skierować na przeciwnika ... czuję że moja droga badacza dopiero się rozpoczyna .. jest jeszcze wiele tajemnic jakie muszę odkryć zanim księga całkowicie odsłoni swoje tajemnice ...
a i poza standardami typu ork elf krasnolud costam, wymyslaja duzo bardzo fajnych i oryginalnych potworow ;]
