MMORPG.pl
https://mmorpg.pl/

Prawda o FFXI
https://mmorpg.pl/viewtopic.php?f=43&t=7710
Strona 1 z 4

Autor:  Mark24 [ 26 maja 2004, 03:55 ]
Tytuł: 

Wypiszę wady, bo zalety każdy zna i chwali pod niebiosa:
1. grafika - mocno przeciętna, po przyjściu z AO byłem zawiedziony pixelozą, brakiem rozmyć itd.
2. świat - copy & paste w pełnym tego słowa znaczeniu, 5 rodzajów mobków na skrzyż przeplatających naszą drogę od lvl 1 do 75, 2 rodzaje drzewek 3 rodzaje domków
3. rozległość tego wszzystkiego - świat na wielkość jest normalny, środki transportu dostępne w grze i ich dostępność na zawołanie żadne to sprawia, że 50% naszego czasu za który płacimy to przemieszczenie się - albo biegniemy przez 20-30min, albo czekamy 10 real minut na statek, albo już tym statkiem płyniemy 15 minut
4. system partowania - kompletna porażka, party szukamy po kilkadziesiąt godzin (za które płacimy), graczy na naszym lvl (mówię o lvl 55) jest 10-20, z tego połowa to zółtki którzy nie grają z NA i na 50% nawet nie odpowiedzą na tella. Do tego partujemy się w zakresie góra 3lvl i do party potrzebujemy ściśle określone profesje.
Co możemy robić gdy nie mamy party, a chcemy exp - wyć!!!
5. linkshell - nic wiecej tylko jeden wspólny chat channel, dokładnie nic po za tym - żanada na poziomie Tibii lub jeszcze gorzej
6. system questów oparty na campowaniu - 80% eventu zamiast na mass evencie opiera się na zadaniach w stylu: idz tam i tam, zabijaj to i to, dopóki nie dropną tego i tego. Zauważyć też trzeba, że drop rate jest na styl japoński czyli 1/100 w najlepszym wypadku. W praktyce zrobienie czegokolwiek to długie real godziny campowania odpowiednich stworów
7. and. punktu 6 - zebranie party do czegoś takiego to 8 cud świata, "gildia" ci nie pomoże bo tak naprawdę po cholorę w "gildii" jeszcze jeden charakter na którymś tam poziomie z ukończonym jakimś tam questem - dokładnie po nic :/
8. crafting - jest nawet fajny tylko, że jest to sztuka dla sztuki, przeglądając recepturki do lvl 100 włącznie tracimy na 99,9% wszystkich receptur chyba ze uda nam się +1. A czym wyżej tym tracimy więcej. Przykład - adamanite armor - robi się go z kilku adaman ore + kilka innych składników - (jedno adaman ore kilka milionów, armor 600k :grin: )
9. Leveling - nuda jakich mało - całość sprowadza się do znalezienia party (pasywne włączenie seek przez 2 real dni np., lub bardziej aktywne pojechanie do Jeuno i siedzenie na dupie przez kilka real godzin, lub samodzielna próba złożenia party jak się komuś nudzi i lubi przez 2-3h siedzieć przy kompie i szukać ludzi na określonym levelu i określonej profesji)
10. Sam hunting - bardziej nudnego sposobu levelowania nie znam i na 100% nie poznam. Idziemy w okreslone miejsce i godzinami tłuczemy jeden typ mobka, drop z tego żaden bo najczęsciej dany mob wyrzuca skóry i kryształy.
11. ekonomia w grze - oparta na solowym huntingu, rybołóstwie, miningu - czyli tydzień zabijania mobków w jakimś area w stricte określonym celu - awansujesz na poziom 55, jedna część armoru kosztuje 60k - idziesz łowić przez real tydzień i masz kasę na jedną cześć armorka
12. antylag system -
a) gra jest naprawdę zlagowna przy 12 osobach w alliance lag zaczyna startować, przy 18 i jednym mobku szczególnie w czasie walki nie ma osoby która tego laga nie odczuwa.... gdzie epickie raidy w 50+ osób?, nie wyobrażam sobie Dynamis (sądzę, że tam całość się trochę rozprasza z tego co czytałem).
b) jak radzą sobie z tym japońcy - otóż zamiast usprawnić net code i kod samej gry wprowadzają antylag system - każdy wie o co chodzi gdyż niejednokrotnie na pewno spotkał się z sytuacją gdy nie widział osoby która stała obok niego i machała przyjaźnie rączką.
13. System minigierek - jak zwiekszyć fun przy wykonywaniu misji - wprowdzić sztuczny levelcap i ograniczyć ilość osób (najczęściej do 6) przy danym zadaniu - piękne ale jakie sztuczne a do mmo w żaden sposób to nie pasuje
14. żółci na serwerze - naród wyobcowany i zakompleksiony, wymiatacze którzy grają przez dwa lata+ prezenutują poziom zblizony do aktualnego graczy NA grającego 4-5 miesięcy, reszta to żenująca żółta papka która nie ma pojęcia jak się gra..., z jednej strony dobrze, ze ta papka trzyma się we wlasnej kupie, bo dogadać sie z nimi ciężko, a tłumaczenie im czegokolwiek za pomocą translatora mija się z celem
15. wprowdzone PvP - już sie przejadło absolutnie nikt nie walczy, totalny niewypał.... Od początku uważałem ze samo napierdalanie się dla funu/sportu to za mało, to musi mieć jakiś sens i przynosić korzyści. Jak widać nie tylko ja byłem takiego zdania..
16. System NM - niewypał, 100% bossów dropujących fajne itemy jest kampowane 24/7 przez conajmniej kilku-kilkunastu graczy naraz. Połowa to sprytnie napisane boty.
17. animacja - niby fajna, ale dlaczego nie mogę sie przez 5s ruszyć w momencie gdy WHM castuje na mnie swój Heal? Po 5 miesiącach ciężko mi jest się do tego przyzwyczaić....

POdsumowując - fajnie się gra do levelu 30. POtem zaczynają sie poważne questy, poważne wydatki, co oznacza długie godziny kampowania, długie godziny szukania party, dlugie godziny proszenia o pomoc. Mimo ponad dwóch lat istniena na rynku gra ma poważne luki w samym gameplay.

Teraz pytanie w co grać? Ma ktoś coś fajnego na oku? Bo po real miesiącu walki o jeden głupi item, kilku śmierciach własnych, kilku kolegów, zbieraniu godzinami party, wkurwianiu się, tellnięciu 50 osób z prośbą o pomoc mam kurwa dosyć tego idiotyzmu...

Autor:  swordsman [ 26 maja 2004, 07:06 ]
Tytuł: 

nic tylko sie pociac :smile:

heh chyba o zadnej wadzie nie zapomniales :smile:

nie wiem czemu mimo wszystko to tak wciaga....

Autor:  Scorpio [ 26 maja 2004, 08:03 ]
Tytuł: 

Crafting - slowo za.
W zasadzie nie jest kosztowna zabawa (sumujac wydatki <-> zyski ) - kosztuja tylko krysztaly najwiecej, problem polega na tym ze wiekszosc skupia sie na recepturach high endowych i tam usiluje szukac zysku a tak nie jest niestety :smile: Wiekszosc oplacalnych itemow z craftu to sa te z max 20-30 skilla.

Kluczem do niskich kosztow craftu jest wlasnoreczne pozyskiwanie materialu. Podam przyklad. meat kebab :
cokatrice meat + wild onion + muhara garlic
+ khazam peper + fire.
Sprzedaje sie od reki po 2,5k za stack, HQ kosztuje 7-8k stack
Koszt zakupu materialu :

1416 + 400 + 200 + 100 + 200 = 2,3 k profit zerowy, koszt treningu skila na tym hmm znaczny :> ale jezeli zdobedzie sie 2 z tym kawalkow to mamy 1,8 k profitu + szansa na HQ :smile:

Crafting sie powinno moim zdaniem rozwijac przy okazji i na wlasne potrzeby bo umomy sie zrobienie w alchemy przez THF silence oil to kwestia wyjscia na chwilke poza miasto i upolowania mobka / mobkow. Tak bo silence oil to besewax + honey + oil slime - > a to jest drop z mobkow :> Inne joby maja gorzej bo slime oil to THF drop praktycznie tylko :smile:
Gold ore/coin to steable item dla THF. itd
Mozna tak w nieskonczonosc pisac :grin:

Marti poprostu jestes rozalony i tyle :smile:

Autor:  Mark24 [ 26 maja 2004, 08:28 ]
Tytuł: 

Mówisz, że na własne potrzeby? Też tak do tej pory myślałem - wczoraj przyjrzałem się armorkom zastępczym (zamiast pierdolonego AF którego się kampuje tygodniami).
Świetny armor:
Adaman Body - 1.2mln
reszta po 500-600k za kawałek, do tego każda część bez problemu dostępna na AH w Jeuno.

Teraz recepturka na najdroższe body (a co tam):
Adaman Cuisses:
Smithing(97)
Goldsmithing(?)
-Fire Crystal
-Darksteel Sheet
-Adaman Sheet
-Gold Ingot
-Tiger Leather
-Mercury


mam do wyboru dwie opcje:
1. ambitna - podciągnąć smithing do 97, goldsmithing do 63 i próbować...
Przypominam adaman ore to 4mln gilów, podciągnięcie goldsmith i smithing do takiego poziomu to koszt następnych 2-3mln (conajmniej).
2. racjonalna - kupić na AH za 1.2mln

Farmować własne materiały? Ok kilkanaście-kilkadziesiąt-kilkaset??? wypraw do Ifrit Cauldron i może znajdę jakiś adaman ore... A do seta potrzebowałbym tego 10? 10 adaman ore to ~40mln gils. Sprzedając materiały na AH, kupię sobie cały secik i wyjdę na tym 37 mln do przodu :sad:
Ja nie widzę sensu w dalszym skillowaniu goldsmith. Teraz mogę łatwo zarobić 10 czy 20k robiąc jakieś ringi lub earingi dla niskolevelowców. Dalej się tylko traci. Normalne itemy się praktycznie nie sprzedają, HQ wychodzi raz na 20-30 razy przy capie, a cena HQ to maksymalnie tylko 5-krotna cena włożonych komponentów.
Z której strony nie patrząc jestem do tyłu.

Autor:  Bodziu [ 26 maja 2004, 08:28 ]
Tytuł: 

he he no w koncu ta prawda wyszla, ja chodz dlugo nie gram to popieram mimo wszystko Ciebie Mark :smile:) Jako ze nastawilem sie na WoW a ze on wyjdzie dopiero po wakacjach lub jeszcze dalej, to na pewno pogram sobie jeszcze w FF11 choc podejscie do tego bede juz mial inne, calkiem inne, mam swoj plan dojsc do 42lvl WHMem aby moc wykonac zadania na teleporty :smile:)
Potem zaczne z pewnoscia znow crafting a jesli beda invite'y to i poexpuje BLMa :smile:)
Coz, myslalem ze majac static to super sprawa, bo zawsze wspolnie mozna pojsc lasnie wykonac zadania, poexpowac, ale jak sie na was napatrzylem to jednak czynnik ludzki jest bariera nie do pokonania, niestety, nie mamy zawsze czasu i ochoty na zebranie sie razem i zrobienie czegos dla funu :/ Kilka prob Saitou o dziwo wypalily, ktore byly naprawde fajne :smile:)
Reasumujac, system partowania jest totalnie do bani, a niestety bez skompletowania druzyny tych waznych i ciekawych zadan nie da sie wykonac, samemu to nawet mozna dostac od easy prey'a a co dopiero od descenta :sad: No i jeszcze jedna wazna sprawa, konsolowcy ! Im zdecydowanie mowie nie ! to jest totalna pomylka z tymi ludzmi nie da sie grac, wiecznie jakis pomylki, dklugi czas reakcji czy to w formie pisania czy tez dzialania, wczoraj dla przykladu, wlasnie taki konsolowiec cos musial nie tak nacisnac i zamiast atakowac moba juz atakowanego trafil w lizzarda petajacego sie nieopodal, efekt takiej pomylki i to na lvl28 kosztowal zycie dwoch druzyn i poplochu innych :sad:( Co gorsze wszyscy z mojej druzyny sie rozlaczyli a mnie martwego zostawili na polu bitwy :sad: Eehh gdzie te czasy jak czlowiek w jeden dzien 2-3lvl pykal teraz to cud jak jeden zdobedzie z gora dwoma zgonami na karku :sad: CO prawda nic to nie ma do samej gry ale rzeczywistosc jest bolaca.

Autor:  Targaryen [ 26 maja 2004, 08:44 ]
Tytuł: 

Ale dół, nic tylko się pociąć...
Chce ktoś kupic konto? :grin: :wink:

Widać brak hardkorowego podejścia i brak miłości jako takiej do Finala. No cóż, tak to bywa. Fajnie by było, jakby poza wymienianiem tak detalicznie wszystkich wad Finala w sposób równie opisowy i dokładny ktoś z wyżej wymienionych przedstawił zalety tej gry. Jeśli tego zabraknie w tym temacie to będzie to miało tylko negatywny skutek a nie informacyjny bo forum czytają nie tylko ludzie grający ale też ci, którzy zamierzają sie za grę zabrać w niedługim czasie. Póki co temat robi za odstraszacz od gry. :sad:

_________________
Rhaegal Hume NIN 33 THF 30 WAR 18
Woodworking 61 Boneworking 11

<font size=-1>[ Ta wiadomość została zmieniona przez: Targaryen dnia 2004-05-26 10:01 ]</font>

Autor:  Lowen [ 26 maja 2004, 08:47 ]
Tytuł: 

Mark24 - mam podobna sytuacje do ciebie. Gram duzo krocej w FFXI, dobilem prawie do 40 lvl i delikatnie mowiac gra zaczyna mnie meczyc (z powodow ktore wymieniles). Rowniez szukam czegos nowego i mysle ze znalazlem polowiczne rozwiazanie (do czasu pojawienia sie na rynku EQ2 lub WOW). Kilka dni temu znajomy kupil CoH. Pogralem w ta gre kilkanascie godzin i musze ci powiedziec ze chyba warto w nia zainwestowac. Wymienie kilka powodow podpierajac sie wymienionymi przez ciebie wadami FF-a
1)grafika - nie jest fotorealistyczna jak FF11, ale ladna, troche komiksowa z plynna animacja
2)swiat gry to olbrzymie miasto z podziemiami, kanalami, budynkami itp. Duza ilosc misji wewnatrz pomieszczen jest instanced. Jest rowniez duze zroznicowanie mobkow (100x wieksze niz w FF)
3)Miasto jest olbrzymie ale transport jest rozwiazany fantastycznie. Praktycznie nie istnieje problem z dlugimi podrozami gdyz juz od 1 lvl masz dostep do metra i podroze to cos na wzor teleportu
4)system partowania - nie ma sytuacji ze dany job jest niezbedny w PT (tak jak np. WHM czy RDM) PT moze skladac sie nawet z samych Blasterow lub Scrapperow. W takiej sytuacji trzeba po prostu zmienic taktyke gry. Dzieki takiemu rozwiazaniu, na PT czekasz gora 5 minut. Nie ma rowniez syuacji ze twoje PT musi skladac sie z jobow o rozpietosci gora lvl3. Dzieki zastosowaniu systemu "sidekick", job z lvl7 moze byc w PT z lvl 30 i otrzymywac exp taki jakbys otrzymywal w pt o lvl7 oraz zadawac dmg na tym samym poziomie.
5) W COH istnieje cos takiego jak "supergroup". Jest to cos w rodzaju guildi, wszyscy maja kostiumy w takim samym kolorze i mozna wykonywac wspolnie misje
6)System questow nie opiera sie w ogole na campowaniu z bardzo prostej przyczyny. W CoH po prostu nie ma itemow. Zamiast itemow sa "enhancmenty" ktore mozna kupowac lub wymieniac sie z innymi graczami ale nie mozna zdobyc metoda dropow. Jedynym dropem sa "nie pamietam nazwy" ktore czasowo podbijaja ci pewne skille.
8 )nie ma itemow - nie ma craftingu
9)Leveling: nie ma zadnego problemu ze znalezieniem PT
10)Hunting: To jest cos w czym ta gra blyszczy. Same walki sa po prostu super. Nie ma sytuacji ze PT bije jednego mobka, po zabiciu pulluje kolejnego itd. W CoH walczy sie jednoczesnie nawet z kilkunastoma mobami. O ile na poczatkowych lvl-ach walka moze wygladac jak zwykle chaotyczne napierdalanie wszystkiego co sie rusza, tak na wyzszych lvl-ach trzeba juz zadbac o taktyke. I nie ma jednej taktyki jak w FF-ie (debuffy, skilchainy, MB i heal). W zaleznosci od sytuacji i skladu PT taktyke nalezy co chwile zmieniac.
11) nie ma itemow-nie ma ekonomii
12)antylag-nie zauwazylem zadnego systemu antylag, ale moze istnieje
14)oczywiscie nie ma zoltych:)
15)brak pvp, ma byc wprowadzone razem z city of villians
16)brak itemow-brak NM
17)animacja calkiem fajna, duzo emotow itp. System tworzenia postaci jest fantastyczny i praktycznie nie spotkasz w grze dwoch tak samo wygladajacych avatarow.


Podsumowujac:
Ze wzgledu na brak itemow, ekonomii i craftingu, cel gry to wykonywanie misjii i napierdalanie mobkow. Troche to ubogi content ale czy rzeczywiscie te elementy sa niezbedne w MMO? Na to pytanie musisz sobie sam odpowiedziec. Ze wzgledu na to, ze wraz ze wzrostem lvl-u rosnie liczba exp jaka dostajesz za mobki (w przeciwienstwie do FFXI), level grind jest jakos mniej zauwazalny. Niestety jednak level grind jest caly czas obecny ale zabawa jest przednia. Jezeli nie przeszkadza ci brak itemow, nie musisz miec uber postaci z najlepszymi dostepnymi itemkami, nie brakuje ci craftingu to moze byc gra dla ciebie. Nie sadze zeby CoH zapewnil "fun" przez rok czy dluzej ale mysle ze na pewno przez 4-5 miesiecy. Potem wyjda nowe tytuly i bedzie w co grac. Jezeli masz jakies szczegolowe pytania odnosnie COH to chetnie na nie odpowiem

<font size=-1>[ Ta wiadomość została zmieniona przez: Lowen dnia 2004-05-26 09:51 ]</font>

<font size=-1>[ Ta wiadomość została zmieniona przez: Lowen dnia 2004-05-26 10:06 ]</font>

Autor:  Muminus [ 26 maja 2004, 09:08 ]
Tytuł: 

No ja dokladnie mialem takie same odczucia, Mark. Gra fajna, ale roznych upierdliwosci bylo zbyt duzo, zeby momentami nazwac to rozrywka. Po prostu nie mam japonskiej cierpliwosci. Oczywiscie od czasu do czasu, zwlaszcza jak sobie przypomne sliczne emoty mojej Taru, to ciagnie mnie by wrocic. Ale jak sobie przypomne, ze jesli wroce, to albo musze campowac na Genkai 1 (BRD) albo jesli chce wrocic do WHM to campowac kase na rozne zaklecia to mi sie odechciewa. I bardzo mnie smuci, bo naprawde gralo sie milo.

Lowen: dzieki za info o COH, z Twojego opisu wynika, ze jest to cos, czemu warto sie blizej przyjrzec.

Muminus

Autor:  Bodziu [ 26 maja 2004, 09:13 ]
Tytuł: 

Cytuj:

Widać brak hardkorowego podejścia i brak miłości jako takiej do Finala. No cóż, tak to bywa.



hmm.... byc moze brak takiego podejscia, u mnie jest to spowodowane tym ze hardcore'u to ja mam za duzo w RL i gram po to aby sie relaksowac a nie meczyc psychicznie, wiesz masochista nie jestem, to nie moj konik :wink:
Natomiast grac i sie stresowac to naprawde mija sie bynajmniej z moim celem, to tez zmienilem plan, podchodze do tego z luzem, czy zdobede swoje AFy i bede skakac ze szczescia to jest dla mnie bez znaczenia. Jest wiele na szczescie rzeczy w FF11, ktore mozna robic i moga te sama satysfakcje przynosic jak same AFy, nawet jak bede w Bastok i uslysze nawolywania do jakichs EFow to wezme w nich udzial, dla samej zabawy, szkoda ze sami czegos takiego wspolnego nie zrobimy, tylko wciaz kazdy sobie rzepke skrobie. Ja staram sie pomagac jak tylko moge, wisi mi czy ktos mi pomoze czy nie. Aczkolwiek ciesze sie bardziej z oferowanej pomocy anizeli ze zdobycia czegos wlasnie poprzez oferowana pomoc. Od poczatku jak gralem to staralem sie pomagac nawet swoim kosztem, to jest wlasnie przyjemnosc a nie zdobycie kupy kasy, super sprzetu ! Pewni ttrzeba miec jakies plany ambicje, w koncu to jest gra, ale chyba podejscie do tego trzeba miec tez odpowiednie. Mnie wkurza tylko brak zorganizowania w owczesnych pt, gdzie ludzie nie maja pojecia o grze, a jak im sie chce pomoc to albo cie wysmieja i powiedza zes noob, albo oleja bez slowa robiac dalej to samo, coz nasuwa sie prosty wniosek lepiej pozostac w ciszy i czekac na dodatni bilans expa :sad:
Reasumujac - jesli grac to tylko dla funu !

btw. mala autopsja, pamietam jak sobie kiedys mowilem zdobede ten RSE w koncu kiedys i bede zadowolony, coz zdobylem z pomoca innych, ale jak juz go mam to powiem szczerze, ze zadaje sabie pytanie czy jestem zadowolony ? Hmm.. w pewnym sensie tak, ale wiecej frajdy mi przynioslo gra podczas szukania tych patternow anizeli juz same osigniecie tego kompletu :smile:)

_________________
!!! Only The Games let us free from tiresome Reality !!!
FF11 -> Bodziu - BLM 43 / WHM 26 / BST 14 / THF 14 / NIN 1 / MNK 3 (for now :wink:)
* fishing 25, smithing 3, cooking 30 *

<font size=-1>[ Ta wiadomość została zmieniona przez: Bodziu dnia 2004-05-26 10:18 ]</font>

Autor:  mrynar [ 26 maja 2004, 09:40 ]
Tytuł: 

FF XI jest grą wielopłaszczyznową, różne rzeczy można w niej robić i wielu napewno znajduje fun w tym nawet grając długo np. odpalają fishing bota, oglądają film w tym czasie, po godzinie sprawdzają co się złowiło, zonują, znowu odpalają bota i tak w kółko. Ja to rozumiem, ale to nie dla mnie. Można znaleźć fun w campowaniu NMów,jest przy tym rzeczywiście pewien dreszczyk emocji, można sobie książkę w tym czasie poczytać :smile:, albo potłuc moby w okolicy. Na brown belt zabiłem dwa NMy po trzy razy, dostałem potrzebne itemy. Zajęło mi to kilka dobrych dni. Trudne ale wykonalne. Belt kosztuje 250k, warto się pomęczyć. Niestety potrzebny jest jeszcze trzeci item, który wypada z moba pojawiającego się raz na 21, 24 albo 27 godzin (nikt tego nie wie chyba). Ja nie mam ani siły ani możliwości wpatrywać się w monitor przez dobę. Do tego efekt jest niepewny, bo innych, szybkich camperów sporo i nie wiadomo czy item wypada za każdym razem.

Ja w FF XI znajdowałem fun w:

- levelowaniu w drużynie, co jest sednem prawie każdego rpg (mmorpg też). Niestety mogłem liczyć tylko na static od kilku lvl, bo wszyscy biją kraby, a Monk krabom nic praktycznie nie robi więc nikt monków nie zaprasza (Draconi pewnie to potwierdzi). Static zbierał się rzadko, a jak już to do zadań specjalnych (campowanie kluczy) co jest oczywiscte, bo na to najtrudniej kogoś obcego namówić. Levelował każdy osobno (co też jest naturalne) poza mną, mimo że pzez ostatnie dni po pół dnia miałem wywieszoną flagę.

- graniu solo od czasu do czasu. Do 30 lvl potrafiłem bez problemu solo zrobić lvl. Chodziłem gdzie chciałem, biłem kogo chciałem. Fajne. Niestety na wyższych lvlach easy (za 10 expa) potrafi mi zabrać 90 % HP) co oznacza dłuuugi rest w moim wypadku (mam ponad 1300 HP), a na ding potrzebuję 20k expa.

- craftingu. Crafting jest bardzo fajny, ale też do pewnego momentu. Jak się traci 30k na jednym crafcie to już jest mało zabawne, przy tym nie mając specjalnie możliwości na samym crafcie zarabiać. W moim wypadku oznaczało to siedzenie pół dnia w kopalni, żeby zrobić 3 itemki. Do tego miałem nadzieję, że każdy crafter będzie LSowym rzemieślnikiem, że będziemy się wspierać nawzajem kupując od siebie rzeczy (nawet jeśli na AH jest taniej i prościej). Chyba poza słynnymi kulkami i kebabami to nikt od nikogo chyba praktycznie nic nie kupował...

Teraz mam przerwę od grania wogóle. Moja rodzina na tym skorzysta. :smile: Zastanawiam się czy wrócić do FF XI czy spróbować czegoś innego (ściągam właśnie triala DAoC, zawsze chciałem w to zagrać).

Autor:  Huckster [ 26 maja 2004, 09:48 ]
Tytuł: 

Prawda czasu, prawda ekranu...prawda..

:smile:

Tak jak już pisałem kiedyś - wg mnie gra jest jak program TV - jak się nudzi, to się przełącza na inny kanał i już.

Autor:  Lowen [ 26 maja 2004, 09:49 ]
Tytuł: 

Dorzuce jeszcze 3 grosze odnosnie COH:

1) dostepne joby: Scrapper (polaczenie drk i pala ze wskazaniem na rdk), Blaster (cos na wzor rng), Controller (rdm+whm ze wskazaniem na rdm), Deffender (whm+rdm ze wskazaniem na whm) oraz Tanker (on sie jakos inaczej nazywa) ale pelni role tanka. Przy tworzeniu postaci przypisujesz kazdemu jobowi primary i secondary skills i rozwijasz go tylko w tych kierunkach. Samych skillow jest sporo dlatego tez job jobowi nie jest rowny. i tak np. Deffender wcale nie musi miec umiejetnosci leczenia, moze byc tylko i wylacznie nastawiony na walke ofensywna.

2) System walk - o ile na poczatkowych lvl-ach nooby wala we wszytko co popadnie tak pozniej bez odpowiedniej taktyki ani rusz (wiem bo gralem jako "sidekick" w PT o wyzszym lvl-u). Moby sa zroznicowane tzn wchodzac do jakiejs lokacji spotasz bande zlozona z "minorow" (zolnierze), "lieutenant" (jak nazwa wskazuje) i "bosow". Caly knyf polega na tym aby zastosowac odpowiednia taktyke walki, a ta sie zmienia w zaleznosci od tego jakimi umiejetnosciami dysponuja moby. Powstaje pytanie czy od razu atakowac bossa, czy lepiej najpier wykonczyc minorow i jak to zrobic. Jest oczywiscie dobrze znane aggro, pullowanie, tankowanie, debuffy itp, ale sytuacja podczas walce zmienia sie tak czesto ze wymusza to ciagla zmiane taktyki.
Sama walka jest szybka, nie ma sytuacji "wlacz atak i patrz co sie dzieje" gdyz kazdy atak podczas tury wymaga od ciebie recznej aktywacji.

2)Zgon - nie ma utraty expa ani delevelingu. Podczas smierci ladujesz w szpitalu lub zostajesz wskrzeszony jezeli gosc w Pt ma taka umiejetnosc. Kara za smierc jest tzw. "exp debt" ktory musisz odrobic.

3) Misje (na niskich lvl-ach) - jak juz wspomnialem misje w wiekszosci polegaja na: idz tam zdobadz to i przy okazji rozwal tych. Misje otrzymujesz od "kontaktow", ktorych z czasem masz coraz wiecej i sa bardzo fajnie polaczone fabula. Fabula w tej grze jest naprawde dobra i warto czytac ta cale otoczke misjii. Po zakonczeniu misji nie musisz wracac do "kontaktu" po odbior nagrody ale mozesz po prostu zadzwonic do niego z telefonu komorkowego :smile: Znacznie to przyspiesza rozgrywke i umila gre.
Wraz z awansem na kolejne lvl-e uzyskujesz dostep do nowych umiejetnosci w danym skillu (na ktoryms tam lvl-u mozesz latac)

4) Interfejs - w porownaniu do FFXI interfejs po prostu blyszczy. Jest ladny, czytelny ale co najwazniejsze funkcjonalny. Nigdzie nie musisz bladzic ani czego szukac, wszystko jak na tacy podane na mapie i radarze. Mozesz tworzyc cos na wzor "macr" z FF-a a nazywa sie to /bind i jest naprawde bardzo funkcjonalne.


Troche niepoki mnie brak contentu w tej grze, gdyby nie to kupowalbym ja juz dzisiaj. Po prostu nie wiem czy gra bedzie miala za miesiac taki sam "fun" ja ma teraz.



_________________
Lowen: BLM 39/WHM 19, Fishing 11

<font size=-1>[ Ta wiadomość została zmieniona przez: Lowen dnia 2004-05-26 10:55 ]</font>

<font size=-1>[ Ta wiadomość została zmieniona przez: Lowen dnia 2004-05-26 11:10 ]</font>

Autor:  Mark24 [ 26 maja 2004, 09:49 ]
Tytuł: 

trial DAoC-a powiadasz :smile:
Ja rozstrząsam właśnie CoH - DAoC - back to AO - rzucenie w pizdu mmorpg i powrót do zabawy 3d maxem/maya

To też zacznę w domu ściągać, bo w pracy korzystam z dobrodziejstw P2P (w domku mam zablokowane)

Autor:  Lowen [ 26 maja 2004, 10:00 ]
Tytuł: 

No to dokladnie tak jak ja..Raczej zakoncze zabawe z FFem i caly czas nie wiem co dalej. Mark moze napiszesz mi pare slow o AO porownujac go troche do FF-a. Co do DAoC to nie wiem czy jest sens w to whcodzic, gdyz slyszalem ze na niskich lvl-ach juz praktycznie nikogo sie nie spotka, a granie samemu jakos mnie nie bawi:)

Autor:  Mark24 [ 26 maja 2004, 10:00 ]
Tytuł: 

Perełka to komunikator, to nie gildia. Nie mamy siedziby, nie mamy terenów, nikt nas nie atakuje, nie bronimy się = brak wspólnych celów, brak wspólnych zadań, brak questów dla gildii, brak raidów, itd.
Skutek = nie ma dużych fajnych gildii bo niby po co?
Skutek = nie pomaga się innym bo:
1. oznacza to wielogodzinny nudny camping
2. jest bez sensu, osoba której się pomogło nie będzie w żadnym stopniu w "gildii" przydatna
Skutek = jest kupa osób (nie mówię w tym momencie o nas) którzy dosłownie perełkę traktują jako chat channel i mają ich po kilka. Mało kto (my akurat tak) identyfikuje się ze "swojakami". Zresztą tak się to powinno traktować, bo tylko my ten chat channel nazywamy gildią...

Więc każdy sobie rzepkę skrobie - bo to taka gra...

Autor:  ksawery [ 26 maja 2004, 10:09 ]
Tytuł: 

Ja tam nie wiem... ale zamiast zniechecac innych moze po prostu przestan grac i tyle. Wydaje mi sie ze ja i inni ludzie z LSu calkiem sporo pomagamy innym (ze nie wspomne o suczce), wiec gadki o braku pomocy to chyba jakis zart. Co do raidow to zamiast marudzic zorganizuj cos, latwo jet "lepperowac" jak sie samemu nie chce wziac za organizacje czegos "ciekawszego". Ja sie z checia przylacze^^.

PS
Adaman ore to chyba okolo 150k jak mi sie zdaje... a nawet mniej. Gdyby kosztowalo tyle ine piszesz to nie widzialbys tylu osob z Rank 7 :razz: - sprawdz zanim napiszesz i wystraszysz innych.

Autor:  Huckster [ 26 maja 2004, 10:20 ]
Tytuł: 

Poza tym - grałem w COH ponad tydzień i uważam, że to gra przeznaczona dla młodszego odbiorcy. (interfejs, uproszczony gameplay, prowadzenie po sznurku itd).

Nie polecam - w mojej skali MMOGów - 5/10 (b. fajna grafika!)

Autor:  Mac [ 26 maja 2004, 10:35 ]
Tytuł: 

A ja zamiast pisac tyrady o FFXI poprostu zrobilem quit :grin:

Autor:  Scorpio [ 26 maja 2004, 10:38 ]
Tytuł: 

Martinez :
Akurat adaman to jest null problem na wyzszym lvl, polowa hnm dropuje adamantium albo ore albo inglot, w ty pewnie niektore robale. Inna bajka ze trzeba sie na to zebrac i tu niestety traci nasza grupa "perma party" poniewaz lvl kilkunastu ostanich poziomow doprowadzilo do izolacji naszej grupy w jakis sposob.

Opiekun:
JA tam lubie miec MNK w part :>

Martinez :
Troche kiepsko sie tak poddawac w "polowie" drogi, ale to wasza decyzja. Ja jak dotad bylem zawsze dostepny dla static i praktycznie nie robie exp poza, chyba ze dostane invite w godzinach 17-20 kiedy i tak "perma party" nie robi nic.

Ogolnie :
Pozatym powiedzialem juz na chacie LS-a i powiem to tutaj, Jest niewielu graczy na naszym lvl bo gramy o nietypowej godzinie.
Japonczycy sie zbieraja albo rano - do poludnia, albo prawie wcale, amerykanie natomiast zaczynaja sie pojawiac o godzinie 20-21. I populacja lv 50-60 jest niewielka w porownaniu do innych lvl-i
Inna sprawa - gro graczy ma anon poniewaz farmuja. lowia itd i nie chca /tell raise pls, help me out itd.

Lowen :

/moderator on
Radze ci zaprzestac pisania nie na temat - rozumiem ze brakuje ci polskiego towazystwa w CoH ale juz wystarczy - ok - aha i wiem jestem zlosliwy :razz: - nie bede kasowal ani usuwal tych postow choc nie dotycza FF XI
/moderator off

Zalety ktore wymieniles sa dla mnie wadami - brak itemow, brak craftingu itd.
System party w FF uniemozliwia cos co mozna nazwac jako PL lub exp leechs <> teoretycznie gracz bez odpowiedniego ekwipunku i lv nie moze awansowac na wyzszy lv. Farmowanie kasy i zdobywanie lepszego sprzetu swiadczy o naszej zaradnosci, i TAK mialem kupe radochy i dalej mam jak zakladam kolejne kawalki AF-a

Ogolnie :
LS - pomaga sobie nawzajem, nie wiem jak mozna tego nie zauwazyc :grin:, uczciwie mowiac jesli wiem co ma byc zrobione to nie ma problemu z pomoca z mojej strony, problem jest wtedy kiedy teoretycznie moge pomoc
(lv) a nie wiem co sie robi. Inna sprawa ze mam ograniczony czas w jakim moge grac i czesto tez nie deklaruje pomocy z prozaicznej przyczyny - chce cos zrobic bo sobie akurat to zaplanowalem i mam wybor pomoc komus lub zrobic co zaplanowalem :> - zazwyczaj pomagam ale nie zawsze :grin:

Autor:  Mark24 [ 26 maja 2004, 10:49 ]
Tytuł: 

Xavery niepotrzebnie mnie atakujesz. Takie jest moje zdanie i tyle. Co do pomocy to trochę źle zrozumiałeś, pomagacie, ale system gry jest tak zrobiony, że któraś ze stron musi poświęcić kilka-kilkanaście godzin na pomoc innej osobie w jednym tylko zadaniu.
A najczęściej jest tak, że 5 osób pomaga jednej przez kilka godzin nic z tego nie mając. Ja od pewnego czasu nigdy nikogo z ls-a (oprócz statica bo z nimi czułem znacznie większe więzi :smile: ) nie prosiłem o żadną pomoc bo się po prostu głupio czułem, a to nie moja wina tylko squaresoft..
PO prostu brak wspólnych celów i czasochłonność niektórych zadań zabija lub znacznie utrudnia wzajemną pomoc i wspólną grę.

Zresztą stojąc pod AH w Jeuno w ciągu 30minut słyszymy 10 różnych nawoływań do pomocy. Ci ludzie są najczęściej na lvl 50+, mają znajomych, mają perełki, a mimo to krzyczą o pomoc...
Pięć razy udało mi się dostać z party do Eldiemie, 4-5 razy tam padłem, inni też padli po kilka razy, całość jest nieprzyjemna, nie ma nic wspólnego z fun-em, samo złożenie party to 90% czasu, potem 3 mobki i jakaś tragedia. W przyszłości czeka mnie jeszcze kilka podobnych imprez... A po co?
Ciągnąć siebie do jakichś truposzy, ciągnąć ze sobą innych gdy wiadomo, że żaden z nas po prostu się dobrze tam nie bawi, ba w ogóle nie bawi <--- i w tym cały problem, gdzie jest fun?
A gra paladynem bez armoru to idiotyzm - szczerze mówiąc nie widziałem paladyna na lvl60 bez kompletu AF. Może źle szukałem...

Strona 1 z 4 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group | Copyright © 2001-2012 MMORPG.pl Team