no fakt wczoraj prawie rozwaliłem dwóch rogue w super sprzętach (na pewno obaj mieli naramienniki z MC). Prawie bo ostatnie execute zrobiło dodge i padłem. Drugi rogue został żywy z 10% HP. Nie mówiąc o tym, że zaczęli mnie piżgać jak byłem na kodo...
Pierwszy się złożył po 3 ciosach, drugi włączył sprinta i latał jak głupi. Rogue musi zmienić taktykę moim zdaniem. Wejście na plecy warriorowi nawet jak ten ma 50%HP i walczy z mobem to wciąż 50% szans na zejscie rogue...
ale paladyni są najlepsi - wczoraj od godz. 18.00 do 1.00am jeździłem po BS kopałem i zabijałem alliance, w większości paladynów. Skończyło się na tym że 3 paladynów jak mnie widziało to zaczynało uciekać (tzn. nie 3 naraz). Każdy padł 3-4 razy
Walka z nimi jest fajna bo walczy się tak jak z warriorem lvl ~50 bez specjali za to z 12000HP i z immune które trzeba przeczekać. Czyli w sumie można włączyć atak i zajadać się pizzą, żadnego kombinowania, biegania naokoło, wchodzenia na plecy, nic...
Poezja - najlepsza rzecz w WoWie dla mnie