Nie chodzi tu o flames... tylko o zjawisko w wowie i w życiu.
Ja osobiście nie żebrzę.. bo mam za delikatną psychikę... Muszę ją oszczędzać. Nawet alianta nie za bardzo lubię zabić w nierównej walce ( po prawdzie zaczyna mi to sprawiać przyjemność jak to oni mnie napadną i najlepiej jak są na wyzszym levelu i są w przeważającej sile
Oczywiście nie mówię o magach. CI są zawsze wyzwaniem.
Wracając do sedna. Wszytsko się dzieje zgodnie z zasadami. Dostajesz maila. Otwierasz. Masz napisane:"Czy chesz wywalić 500g na Bóg wie na co?". Yes or No. Sprawa prosta. Nie ma się co oburzać, że ktoś Ci przysłał takiego maila. Nawet trzeba się cieszyć. Ktoś o Tobie pamięta. Komuś zależy
No i ma to swój wymiar edukacyjny. Że nie trzeba pół roku... , że mozna inaczej. Lepiej , dalej , szybciej. Jednym słowem człowiek dostaje wspaniałą naukę o ludzkiej naturze i wyobraźni.
Swoją drogą moja odpowiedź dla żebraków jest zawsze taka sama:
"Go kill mobs."