Vorten napisał(a):
tak btw
Brodaty napisał(a):
Dużo by dał prawdziwy revamp profesji, tak by faktycznie opłacało się być jakimś crafterem, oprócz alchemika czy kowala (choć tutaj nie jestem przekonany - nigdy nie miałem tej profesji).
Wszystko zależy od serwa, np na Ravenholdt w tej chwili ledwo daje się wyżyć z alchemii, pojawiły się jakieś głupie rogalowe/huntardowe alty farmiące np SV dla ancient lichen, Super Mana Potiony z niewiadomych powodów chodzą po 11-13g (a ze 2 tygodnie temu były już prawie po 20), Super Healing po 7g - nawet nie opłaca się craftować. Sam w tej chwili czekam jak rozwinie się sytuacja po patchu, ale sporo alchemików już zbiera maty na ewentualny reroll profesji.
Najbogatsi ludzie jakich znam są JW, lub BS skupującymi większość epickich recek, jednakże w obu przypadkach trzeba zainwestować pare k golda.
No i wg mnie wlasnie dlatego caly ten "crafting" z duzym przymruzeniem oka lezy. Co trzeba zrobic, aby byc wielkim krafterem ? Wystarczy udac sie na AH i kupic plany.
Ja raczej bym wolal aby crafting tez byl swoistym levelowaniem (zeby moznabylo miec np. 10 lvl postaci, a 60 lvl craftingu dajmy na to). Aby nasze umiejetnosci powiekszalo kraftowanie itemow, i aby dzieki temu moznabylo sie uczyc nowych recept. Przy takim podejsciu, odzwieciedlaloby to bardziej rzeczywistosc, gdzie czlowiek uczy sie na bledach. Wiec musi zrobic tych 100 zbroi, aby sie nauczyc jak ja ulepszyc, albo w ogole czegos nowego. W wowie wystarczy isc na AH, kupic plany i w tym momencie stajemy sie "wielkim" krafterem (juz nie wspomne, ze kazdy taki wow'owy krafter jest idealnym klonem drugiego - roznic sie tym, ze ... ma z AH inne recepty
). Ja bym chcial, aby krafting byl pewna odskocznia od pvp, rajdowania, i aby byl w miare skomplikowany, aby moznabylo sie dobrze wczuc