Dobra teraz ja dodam trzy grosze.
Grałem w jedynej polskiej gildi po stronie hordy na "Zenku" i muszę powiedzieć że wszysko było fajnie, ludzie mili, kultura, wspólne gank party na alliancach. No ale gildia się rozpadła (niewiem nawet z jakiego powodu, chyba chodziło o zmiane nazwy
) i powstała druga, reszta z tej pierwszej dołączyła do drugiej, i wszystko było fajnie i kul. No ale pewnego dnia jakiś kolo namówił wszystkich na zmiane realmu i strony. No i oczywiście wszyscy przeszli na frostwhisper (w tym ja). Ale po dniu grania znudziłem się aliantami i wróciłem. A potem (prawie) cała reszta
No to się wkurzyłem i poszedłem do gildii miedzynarodowej, i cała reszta też się rozeszła, i niema już polskiej gildii
(Prawie jak brazylijska telenowela
) Wniosek - niesłuchajcie pierdół o polskich graczach, pograjcie z nimi, zawsze można iść w pizdu...
Tak samo ludzie pieprzą o szwedach, moja gildia składa się w 1/4 z ludzi z krajów skandynawskich i wszystki jest fajnie. Z tym że średnia wieku przekracza 18lat, ale mamy i 15-16 latków którzy zachowują się jak najbardziej wporządku.
Podsumowanie, niesłuchajcie pierdół o graczach innych narodowości (nawet o chińskich farmerach czy koreańskich power grinderach), grajcie z nimi