Szamotula napisał(a):
Vanilla tez sie sprowadzala do instancji raidowych. Wszystko inne co robiles bylo po to by wypelnic tym czas. Bo tak naprawde co mogles robic zamiast siedzenia w inscie/raidzie? Farmic matsy, res gear, aby potem siedziec w inscie. Wszystko sie sprowadzalo do tego zamego, tylko ze teraz to zostalo skrocone do glownego aspektu.
E tam nie prawda, a przynajmniej nie na poczatku. Po pierwsze istniala ekonomia i gold mial swoja wartosc. Sprawialo to, ze ludzie bili sie o farm spoty/rich thorium vainy - co powodowalo World PvP = fun.
Po drugie jezeli chciales na powaznie raidowac to przynajmniej polowa raidu byla na tyle ogarnieta zeby miec te poty/flaski/demonic runy/tubery z Felwood. Jasne, ze moglo to czasami zajmowac troche duzo czasu. Ja bym wolal jakby obcieli troche czasu po rowno z raidu i przygotowania do niego, a nie wycieli caly aspekt przygotowania. Wiem, ze wielu ludzi zaraz stwierdzi ze "lubie grind", ale prawda jest taka, ze podczas farmy w felwood potrafilo sie stac wiecej ciekawych rzeczy niz podczas nie jednego clearu MC, wiec ktore tu jest grindem?
A zeby nie byc calkowicie off-topic, to taka moja obserwacja. WoW jest teraz ukierunkowany pod 2 glowne grupy graczy:
a) ludzi ktorzy bardzo ale to bardzo lubia raidowac i nigdy ich to nie nudzi
b) ludzi ktorzy lubia robic pierdylion 80lvl
Najlepiej jeszcze jak ktos sie zalicza do obu grup to juz jest ustawiony. Przyklad - nowy dodatek i ilosc pracy wlozonej w nowe rasy i przebudowanie starego swiata. Przeciez to nie jest dla nowego gracza, bo dla nowego gracza i stary content jest nowy. To jest wlasnie dla tych wszystkich alciarzy, zeby ich zatrzymac przy grze o 2 postacie dluzej.
Ja sie do tych grup nie zaliczam, wiec odpowiadajac na pytanie, nie nie potrafie byc "casualem" w WoWie bo uwazam to za nudne z wyzej wymienionych powodow.