Ja lubie magow kotem jechac, bo wymiana many z nimi ma sredni sens.
Zwyczajowa reakcja maga na kota ktory biega naokolo niego, wali doty i clawy to chaos, panika, rzucanie dziwnych czarow i inne tego typu cuda.
Inni z kolei staraja sie czarowac, co moze byc dosyc ciezkie zwazajac na fakt ze srednia predkosc uderzen kota jest ponizej 1.0s co wydluza czas rzucania nie-instantow o 'chwilke'. A zanim rzuci to dostanie bite'a albo rip (poki co obydwa sa zbugowane).
Koniec koncow wyskakuje z kota zeby sie wyleczyc, wtedy mag wrzuca mi silence. Lykam radosnie pota i biegne go okladac kijem albo kolejny skok w kotka, kolejna wymiana strzalow, tym razem juz nie ma jak dac mi silence i rzucam regrowtha albo w krytucznym wypadku NS+HT i zaczyna sie radosna ucieczka maga przy akompaniamencie moonfire co jakies 1.5s
Jedno jest pewne, mag nie ma jak zatrzymac druida, chyba ze jest ice magiem z przelomowym pomyslem na walke.
To co mi sie podoba w druidzie to to ze ludzie poprostu panikuja w walce. Kazda klasa ma jakies wyrobione odruchy walki, schemat ktory kazdym podaza w wiekszosci walk. Instant, poly, pyroblast czy fireball czy jak to sie tam zwie, jak podbiegnie to frost nova. Ale jak widzi ze wychodze z poly, i rownie dobrze z frost novy to poprostu panikuje, rzuca sie do ucieczki z blinkiem, ale nie spodziewa sie ani rootow ani dasha, ze nie wspomne o pounce + shred na dziendobry