Jak zaczniemy grać to skończymy się gryźć bo sie lepiej poznamy. Na razie się nie znamy więc pyskówki to norma.
Mi tak bardzo dobrze grało się w AO (chociaż byłem w US gildii) - ale miło gawędziłem na chacie z innymi polakami i oprócz jednej osoby ze wszystkimi miałem poprawne stosunki
Super się grało w FFXI - wspaniałe community, nawet jak był pomysł i chcieliśmy kogoś wybrać na leadera to nikt nie chciał - w sumie to bez sensu - tylko wprowadziłoby sztuczny podział na lepszych gorszych, zaraz zaczęłyby sie niesnaski (ktoś za długo o 1 dzień był rekrutem, ktoś więcej pomaga niż mu pomaga gildia, ktoś będzie chce być oficerem koniecznie a najlepiej to leaderem bo w przedszkolu zawsze bawił się najlepszymi klockami i tak zostało
Ludzie zaczęliby odchodzić tworzyc inne gildie i byłoby tak jak zawsze w mmo - 5 polaków na serwerze i każdy gdzie indziej do tego skłócony z pozostałymi czterema
Ja tam na pewno nie będę koksił swojej postaci, zrobię max 1 quest dziennie, pozwiedzam, pocraftuję, pozostały czas mogę spędzić na wspólnym questowaniu i pomaganiu sobie nawzajem. Amicje z mmo powoli przenoszę do real-a - szczerze mówiąc bardziej sie to opłaca na dłuższą metę. A w mmorpg będę grał tylko dla rozrywki i funu.
Leader jest potrzebny tylko do raidów i do PvP. Do raidów ktoś kto był na takim raidzie, lub wie teoretycznie co i jak zrobić, by raid się udał, zaprowadzi na miejsce, pokaże kogo lać, uczuli na specjale bossa i zasadzki po drodze, podzieli loot. Do PvP jakaś osoba z zacięciem taktycznym, byśmy wszyscy conajmniej 50+% czasu biegali naszymi postaciami a nie duchami