Przyznam się, że z dużą ciekawością czytam ten akurat, dotyczący gildii, topic, bo jest intrygujące, jakie przełożenie będą miały gildie, zapowiadane tutaj na to, co rzeczywiście się w grze wydarzy, co powstanie, co przetrwa, a co się rozpadnie. Szkoda tylko, że tak mało piszecie...
Pozwólcie mi trochę poteoretyzować, proszę. Bez sensu to jest, ale nic nie kosztuje. Najwyżej będziecie mieli okazję podbudować swoje ego flekując mnie niemiłosiernie
Dwa proste pytania:
1. Z jakimi typami gildii mamy teraz do czynienia w mmorpg-ach i co z tego dla nas wynika?
2. Co powoduje, że gildia jest "prawdziwa", że staje się namiastką domu w grze, do którego chętnie wracamy i z którym chcemy się utożsamiać?
I dwie odpowiedzi, może już nie tak proste...
1. Według mnie są to 3 podstawowe typy:
- gildia elitarna - oparta często na osobistej znajomości, przenosząca się się z gry do gry, czyli stawiająca przyjemność grania "z tymi konkretnymi ludźmi" nad to gdzie, w jakiej gierce, jest to granie realizowane. Najwyższy typ, imho. Są w Polsce takie gildie? Ludzie, którzy chcą ze sobą grać są (znam paru:)), ale czy jest taka gildia?
- gildia środowiskowa - środowiskiem może tu być jedno forum internetowe, czy też też jeden obszar geograficzny/językowy. To chyba jasne. To właśnie większość naszych gildii. I w tej kategorii (z pewnymi odchyłkami) mieści się to, co tu się właśnie dzieje.
- gidlia przypadkowa - powstająca zwykle już w grze. Każdy to widział - ktoś biega po mieście i krzyczy, że Rulers of Universe przyjmują wszystkich... Lub wysyła ci /tell, zapraszając, itd., itp.
Ja tu nic ne chę oceniać, staram się się to jakoś sobie wytłumaczyć przed tym co się zdarzy z grze. Wg. mnie jednak, nieźle by było, gdyby polskie gildie zmieściły w tej 2. kategorii. To już coś, penwien stopień integracji poza samym mechazmem gry.
2. Na to drugie pytanie pewnie jest tyle odpowiedzi, ilu graczy. Tu już nic obiektywnego nie istnieje, więc mogę napisać tylko to, co mnie by odpowiadało. A to nie musi się podobać komuś innemu.
- gildia nie może ograniczać "wolności jednostki" - tzn. każdy ma prawo grać tak, jak mu się podoba, z kim mu się podoba i gdzie mu się podoba. Gildia ma być domem, nie więzieniem.
- gildia powinna składać się z ludzi, którzy się lubią, lub przynajmniej akceptują. Konflikty są nieukniknione, ale jeśli są zbyt długie i zajadłe, coś w końcu musi pieprznąć. Tu niestety powinna zadziałać zasada - mącisz i mieszasz, to papa, szukaj kłótni gdzie indziej...
- jeśli jest spełniony punkt wyżej, to oczywiste, że gildiowicze nie tylko powinni, ale i będą sobie pomagać - nie w sposób wymuszony, tylko dlatego, że chcą i odczuwają taką potrzebę.
- i milion innych punktów na temat wzajemnego zrozumienia, ale - the last, but not the least:
- gildia powinna mieć przywódcę - jasno określonego, charyzmatycznego, oddanego sprawom wszystkich członków, z wizją jak to wszystko ma się rozwijać, itd., itp. Nie musi to być jeden człowiek, może być grupa. Ale bez tego ANI RUSZ
Oj, chyba już dość. Moje 3 grosze w temacie.
Sorka, że przynudziłem.