Karol66 napisał(a):
Seraf napisał(a):
A ci chińczycy nawet ładnych kobiet nie mają, bez tony makijażu to koszmar
. Swoją droga nie wiem czy nie byłoby warto się uczyć chińskiego, to może się odpłacić w przyszłości
.
Mam znajomego ktory na dalekim wschodzie spedzil 20 lat i ciagle tam jezdzi (taka praca) - przywiozl sobie nawet zone skosna.
On i jego koledzy potwierdzaja ze chinki sa be.
Po pierwsze: jedne z najbrzydszych azjatek.
Po drugie: szybko i brzydko sie starzeja.
Po trzecie: sa spaczone 50 latami komunizmu.
Po czwarte: sa mile przed slubem i baaaardzo nieprzyjemne po.
Na taiwanie, singapurze, korei, japonii etc dziewczyny sie juz troche "zeuropeizowaly" tzn seks przed slubem jest moze ciagle malo prawdopodobny ale ciagle dla kobiety sensem zycia jest facet i rodzina - w chinach juz nie.
O chinkach sie nie wypowiem ale Japonki sa brzydkie niestety
.
Moze gdyby zadbalo o zeby, pryszcze, sposob poruszania sie i choroby skory to byly by calkiem mile. Niestety te - nazwijmy to - ulomnosci sa tam norma i to powszechnie akceptowana.
Karol co do sexu przed slubem to Japonki juz dogonily europejki i to spokojnie. W ciagu ostatniego dziesieciolecia wiele sie zmienilo
Chinki to juz nie wyjatki
Dla nich wystarczy byc bialym wysokim znac angielski i sciemniac ze jestes z USA
Sylvian ja na wiosne ponownie bede w Osace to mozemy sie dogac z tym przywiezieniem figurki - do tego czasu bedzie pewnie wiecej