fingo napisał(a):
Ale ja mysle ze nie slusznie tak potraktowano autora recki. Po tym jak zacytowalem EULE NCSoftu byl on za tym, aby zamknac temat dotyczacy piratow na ich forum. Wiec chyba zostal potrakowany zbyt ostro tym banem na kolejne recenzje.
Heh poza tym ludzie z tego forum powinni siedziec cichutko bo tutaj mozna spotkac wiele przykladow lamania EULA NCSoftu
Wiesz, z tego co ja sie domyslam to CDA chyba w kwestii piractwa stosuje polityke zero tolerancji i moge to zrozumiec - do momentu, kiedy to jest sprawa prywatna (nie biznesowa) to piractwo Ci nie przeszkadza, ale od momentu jak robisz jakikolwiek biznes zwiazany z komputerowa rozrywka to sam na swojej skorze zaczynasz czuc, dlaczego to takie zle.
Prosty przyklad - gdyby nasz rynek byl bogatszy, to pewnie mozna by spokojnie myslec o tym, by organizowac takie zloty czy konwenty milosnikow L2 (takze innych gier) przy oficjalbnym wsparciu dystrybutorow czy producentow. A jak rynek jest slabiutki (tzn malo sie sprzedaje gier i globalna wartosc tej sprzedazy jest niewielka) to sznse na takie akcje sa o wiele mniejsze.
Po prostu - im wiecej legalnych gier sie sprzedaje tym wieksze ida za tym naklady na PR i komunikacje marketingowa (czytaj: fajne eventy i inne dodatkowe atrakcje dla graczy) - a tak, jest jak jest...
Oczywiscie pomijam kwestie, ze przecietny Polak nie zarabia nawet 1000 euro, wiec dyskusja o piractwie jest czysto akademicka.
Ergo - chodzilo mi o to, ze dla kazdego (wydawcy, dystrybutora, producenta, ec) piractwo to kwestia zycia i smierci (znaczy w Polsce:), bo na Zachodzie ten problem jest marginalny (jak ktos ma te 2-3k euraszy na miesiac, to nie ma problemu z kupnem oryginalu)
Wiec skoro bylo ewidentnie widac, ze recenzent (sam sie przyznal w liscie i na forach dyskusyjnych) gral i to duzo na piratach a o retail'u ma pojecie dosc niewielkie, to coz - decyzja mogla byc tylko jedna.
Od razu zaznaczam - nie ja ją podejmowalem:)