Farmerzy znają wszystkie kruczki sztuczki w L2.
To my jesteśmy drętwi (w tym ja).

Uświadomiłem sobie to dopiero ostatnio po głębszej analizie zdarzenia podczas, którego straciłem 3.5 mln.

Strainował Nas farmer-red (stripped), wystarczyło go w czasie trainwowania zabić i byłoby po sprawie.
BTW. Wcześniej na naszych oczach zatłukł kolesia.
W trakcie przełączania się statusu z fioletowego (kiedy wiedział, że nikt się nie odważy go dotknąć) na czerwony - zdał itemy kumplom i wylogował się.
Za jakiś czas, gdy o nim zapomnieliśmy zalogował się i na naszych oczach zrobił traina.

Byłem w archer-pit party, co oznacza, że 2-3 shoty i byłby martwy.
Co najwyżej zdążyłby zagrować 3-4 moby, a z taką ilościa byle aoe sleeper sobie poradzi bez zgonu.

To może i nie moja wina (nie jestem łucznikiem), ale pokazuje jacy jesteśmy drętwi.
Jak ognia unikamy wszelkich konfliktów i problemów.
Przez to nie mamy szans na zdobycie doświadczenia, jak sobie radzić w takich sytuacjach.
A dla farmerów takie zdarzenia to norma i wykorzystują swoją doskonałą znajomość mechaniki gry na swoją korzyść.

to to nikt nic nie robi czekając na innych (to się nawet w psychologi jakoś nazywa - ale nie pamiętam w tej chwili).