Jak w koleseum byly te treningi przed turniejem to od dorfa dostalem z draconic bow 2k+ krytyka - zabolalo
Inna sprawa ze obaj mielismy full buffy i dance.
A co do daggerow to roznie bywa - to troche jak duelowanie sie 2 archerow - wszystko zalezy od jego umiejetnosci - mam tez wrazenie ze niektorzy oszukuja
Tzn pamietam 4 duele pod rzad gdzie gostek ladowal we mnie blowa raz za razem bez zadnego faila i kladl mnie bez problemu. I nie mialo znaczenia czy ja sie ruszalem czy nie (za 3 i 4tym razem pomyslalem ze moze to mu utrudni wladowanie krytyka i zaczalem non stop "obchodzic" go). Ale jak facet stoi face to face to zazwyczaj nie laduje az tak mocno i jak moj choc jeden na trzy stuny wejdzie to mam 9 sek spokoju na wypicie potow, podhealowanie sie i dokonczenie goscia.
Tyle ze arena to malo realne miejsce do takiej walki - normalnie facet by po prostu uciekl, wyleczyl sie i sprobowal ponownie a tutaj jak staniesz na srodku to masz w zasiegu luku praktycznie cala arene.
Anyway z moich doswiadczen wynika ze przy rownym levelu
dorf > warlord, paladyn, TK, SwS, SK, BD, ES, PS i wszystkie healer class nie liczac orkowych
dorf = glad, TH, PW, AW, przy pewnej dozie szczescia OL i WC (duzo zalezy od ekwipunktu) i warlock jak mu nie wejdzie para (dwa razy tylko mialem przyjemnosc z tym gosciem i zawsze mu wchodzilo
![;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
)
dorf < reszta
Tyle ze to czysto teoretyczne dywagacje bo w normalnym PvP moim podstawowym celem jest gosc ktory sie nazywa "assist"
![:)](./images/smilies/icon_smile.gif)