Noc z 10 na 11.XII.05 przyniosła sporo wrażeń, przynajmniej dla mojeg ally (Virtue).
Najpierw równo o północy z Dawn ally rozpoczliśmy
Baium Raid
Ok 80 ludzi z Dawn, 60 od nas.
Jeśli chodzi o dropy to szału nie było, prawde mówiąc Baium powienien się wstydzić rzucając nam taki shit ale nie o dropy tu chodziło.
A oto kilka screenshotów, które powinny dać ogólny pogląd jak to mniej więcej wyglądało.
spotkanie za 13th piętrze ToI
wspólny "port-in" vortexem do Baiuma
obudzenie bydlaka
ręka Boga ?...
akcja...
half-HP....po ok. 4-5 min od rozpoczącia ataku wth ?!
obrazek poglądowy ^^
aggro baiuma miałem na sobie w sumie 3 razy, ale pod koniec przesadził z tą miłością
..The roof is on fire! (szkoda że low details :/)
Wszystko skończło sie bardzo szybko...zdaje się że sama walka trwała poniżej 10min.
karol miłeś rację - chodzi o to żeby grupa specjalna biegała z minionami, reszta w tym czasie pierze Baiuma.
W sumie zginęło mało osób (w moim party dwie), sukces organizacyjny i mała odskocznia od "grindu" dla wszystkich.
Ale to nie był koniec atrakcji ten nocy, bo na 4 rano byliśmy zapisani do
Oren Castle Siege.
Zamek był w zasadzie "do wzięcia", z racji tego że klan simplyWicked wyszedł/pokłócił się z Legacy ally i ....aggh długa
historia, nie będę przytaczał. Zapodam troche screenów instead.
(nie ma ich dużo bo byłem "targeterem" w mojej grupie a każde naciśnięcie "print/Screen`a" oznaczało kilku sec. lag.
Anyway zapodaje co mam:
regroup pod IT
flags has been planted
battlefield
battlefield...
Polowanie .... 1v1. Biedny elf zdołał dobiec do front gate
regroup, rebuff i zaraz potem robimy kolejną rundkę wkoło zamku.
GAME-OVER
nasz klan zdobywa Oren.
dzieki wszystkim na screenach i tym co nie zmieścili się w kadrze za "late night entertainment". Zdobycie zamku nie było bardzo trudne ze względu korzystną dla nas syt. na serwerze, anyway kila starć zasługiwało na uwagę. Mam nadzieję że fraps maldoneza wyjdzie wkrótce na światło dzienne i wszyscy będą mogli nacieszyć patrzałki czymś więcej niż moimi screenami ^_^