Małe nieporozumienie nastąpiło tutaj. Mając na myśli boty mówiłem głównie o "pro farmerach"
Soomood napisał(a):
Sorry a co ty byś zrobił jakby tych botów nie było ?
Dokładnie to, co teraz robię? Jakoś sobie nie przypominam żebym musiał na botach polegać? Questy, na matsy są, manor jest, więc gdzie tkwi problem?
IMO tylko w tym, że niektórzy muszą "mieć" coś "zaraz" a nie mogą poczekać odrobiny czasu. Zastanawiam się po kiego uja takie osoby grają w L2? Przecież jest tyle innych łatwych i lekkich mmo na rynku?
Soomood napisał(a):
co by było bez botów pomyślmy ceny takie że na C gread zbierałbyś latami...
Widzę, że jesteś pro wróżką. Zapewne też dysponujesz danymi nt. ilości raw matsów krążących po rynku / dropiących każdego dnia czy ilości craftów spalonych czy broni overenchantniętych i scrystalizowanych?
Soomood napisał(a):
więc cieszcie się jak jest, bo te boty krzywdy wam nie robią a jak robią to train i święty spokój...
Zapisz sobie to gdzieś na karteczce i przyklej na monitorze. Następnym razem jak pracownicy którejś z firm farmerskich zalockują ci endgame content uniemożliwiając jakikolwiek progres twojej postać. Nie dopuszczą cię do RB. Bot protector cię strajnuje a ty dropniesz coś wartościowego albo sznurek 9 botów zajmie ci dobrego spota zabijając wszystko zanim zdążysz nawet dobiec. Przeczytaj tą karteczkę i powiedz sobie w duchu, że farmerzy przecież ci w żaden sposób nie przeszkadzają...
Szu napisał(a):
Czyli twoim zdaniem jak by ludzie niekupowali kasy to by botow niebylo,hmm ciekawa teoria
Lol?
No oczywiścieee, głupi jestem, pewnie, że farmerzy by nie znikli a firmy płaciłyby swoim pracownikom kasę za to, że miło spędzają czas w lineage2 robiąc.... dokładnie nic?.
Szu napisał(a):
,mnie osobiscie nieobchodzi czy ktos sobie kupil adeny czy co tam tylko jakim jest czlowiekim in game
Widzisz tu się różnimy. Ja to widzę tak. Lineage jest silnie nastawiony na rywalizacje między klanami/alliancami a nawet pojedynczymi graczami. Można by powiedzieć, że to taki jeden wielki "turniej". Turnieje generalnie mają zasady, które regulują warunki rywalizacji między zawodnikami.
Ktoś, kto kupuje sobie, adenke?
Jak dla mnie to ten sam typ gracza który używa aim-botów w fpp czy np kodów na widoczność całej mapki w rts. Innymi słowy cheater. Cheater imo = ktoś kto ma słaby kręgosłup moralny + brak umiejętności (bo musi je wspomagać nieuczciwymi metodami)
Cheater = no respect.
Szu napisał(a):
itp,ludzie traktujecie ta gre jak by to byl real life,
To zabawne, bo ja tak, myśle o ebuyerach. Dla mnie ktoś, kto w rozrywkę wirtualną pakuje jeszcze RL kase żeby "sztucznie" wybić się ponad innych graczy bo musi być najlepszy to naprawdę traktuje grę za poważnie. Ja gram dla przyjemności.
Jest jeszcze coś: jak zostaje np pokonany w pvp przez kolesia w sprzęcie grade wyżej niż mój to chce wiedzieć, że ten gość zapracował sobie na ten sprzęt. Wtedy mogę powiedzieć: „fair game, zarobiłeś sobie na sprzęt, wykorzystałeś go odpowiednio, jest ok dobra walka”. Natomiast jak pknie mnie koleś, który biega z bronią +16 mimo iż dopiero dwa tygodnie jest w grze i z którym nie mam realistycznie żadnych szans niezależnie od tego czy jestem lepszy czy spędzam więcej czasu itp itd to coś jest nie tak imo
Szu napisał(a):
niekazdy potrafi zarobic lub sie niechce meczyc
Od kiedy mamy przymus grania w l2? Za trudne? Za nudne? Za długie? Fora ze dwora, że tak powiem.