Kurwa, juz mi rece opadaja.
Kto komu okazuje wrogosc/wyzszosc?
Zacznijmy od poczatku.
SoSy, ktory byl inicjatorem Rats nigdy nie byl w CoS. To ze ja, Scorp, Mat i (wtedy grajacy) Saurus dogadalismy sie z SoSy bylo prosta konsekwencja 3 spraw.
1. Nie bylo w CoS wtedy "z kim grac". Holger, Lapi etc zaczeli wczesniej, mieli duzo wyzsze lev postaci i nie bylo takiej mozliwosci zeby z nimi sie pobawic. Ja WOGOLE NIEODCZULEM zadnej zmiany w tym z kim gram po przejsciu do Rats.
2. Nigdy nie bylismy zadowoleni z nazwy ani ze sposobu w jaki zostala ona wybrana. Dla niewtajemniczonych bylo to tak:
- 8 glosow za "Rats", 1 przeciw
- idziemy na kompromis (kompromis to umowa z ktotrej zadna ze stron nie jest zadowolona
) i ustalamy The Black Company.
- nazwa okazuje sie zajeta, dym, conn losty, problemy etc w koncu ogolny krzyk "wybierzcie jaka sie da"
I tak powstaje Company of Shadows
3. Zaczela sie dyskusja o emblemacie w ktorej decyzje znowu podejmowane byly w "demokratyczny" sposob. JA WIEM ZE nazwa+emblemat TO PIERDOLY ale sprobujcie pograc majac nad glowa cumdrinkers to moze zmienicie zdanie
W owym czasie odnosilem wrazenie ze "nie ja bede finansowal emblemat wiec moj glos sie nie liczy". W Rats byl prosty uklad - placisz proporcjonalnie do tego co masz ale Twoj glos w kazdej sprawie jest rownowazny do glosu innych. Dlatego mimo ze ja zaplacilem chyba 220g a ktos inny 10g to szlaczek na plaszczu mamy szary a nie czerwony jak ja chcialem.
Jesli ludzie w gildii nie potrafia sie dogadac w sprawie nazwy czy emplematu to jak sie maja dogadac w duzo powazniejszych kwestiach?
Oki, powrot do terazniejszosci.
Zarzuty o to ze MY jestesmy wrogo nastawieni do innych albo ze sie wywyzszamy sa po prostu smieszne - z rownym powodzeniem Leper moze tlumaczyc ze Mazowiecki zachowuje jak sie cham i prostak.
Nie bede wracal do tego co kto kiedy powiedzial bo uwazam ze to sprowadza dyskusje do poziomu na ktorym czlowiek w pewnym wieku juz nie rozmawia.
Odnosze wrazenie ze komus kurwa przeszkadza ze my gramy w Rats. Na kazdym kroku slysze ze "my mamy wyzsze levele", "my mamy wiecej RP" etc.
I to o dziwo wypowiadaja sie na ten temat ludzie ktorzy ani sami nie stukneli tysiecy RP ani nie maja wyzszego levelu niz "my".
Dlatego wzrasta moj szacunek dla Kami, Holgera czy Lapi KTORZY FAKTYCZNIE STWORZYLI TA GILDIE I ZROBILI Z NIEJ TO CZYM JEST TERAZ ale nie podkreslaja tego NA KAZDYM KROKU.
I tego szacunku ani nie zmieni to ze Holger ma jakis gleboki zal do mnie (co okazuje przy kazdej okazji dosc enigmatycznie
) ani to ze graja w tej samej gildii co ludzie ktorzy ani sami NIC nie zrobili ale przy kazdej okazji gromkiem glosem spiewaja "we are the champions"