W piatek w nocy byla u mnie zajebista burza i piorun przywalil w nasz blok.
Mam router podlaczony pod kompa i od tego momentu caly czas jest problem , bo trace polaczenie na laptopach.Router jest goracy jak cholera.Po kilku resetach zaczyna wszystko dzialac normalnie.
Dzisiaj jeszcze wlaczylem kompa stacjonarnego bo chcialem te pare MB dociagnac do D3 i GW2 i mimo ze na lapkach net smiegal to na stacjonarnym nic.Zresetowalem router i przestal dzialac tez na lapkach
![:D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
, po kilkunastu resetach zaczal dzialac na lapkach ale na stacjonarnym nie dziala.
Probowalem sie z nim polaczyc przez adres routera ale nic nie wyskakuje , tak jakbym mial zjebana karte sieciowa albo sam juz nie wiem.
Oprocz tego mam nie oryginalnego windowsa ktory sie popatchowal jakims cudem i teraz wyskakuje mi ramka przy logowaniu do systemu.Czy to tez moze stanowic problem?
Reasumujac czy jest to wina routera , karty sieciowej w kompie czy moze jeszcze windowsa?
Dzieki z gory za podpowiedz a na czasie mi zalezy bo Diablo premiera juz lada chwila a ja bez neta na stacjonarnym jestem :[