Masz pecha Mark. Wszystko Ci pada. Może poszukaj tam lepszego sklepu, bo najwidoczniej w UK niektóre sprzedają jakiś syf i przycinają w chuja. Do tego masz chyba jakieś problemy natury językowej i nie potrafisz się dogadać z hindusem. Jak najbardziej to rozumiem, bo też mam taki problem, ale jako, że mieszkasz już tyle lat w UK to powinieneś się już nauczyć języka i jego wariantów na tyle, by wyłożyć swój problem kawa na ławę w supporcie i traktować hindusa jak świeżo złapanego w sidła bambusa z wybrzeża kości słoniowej.

rotfl, słoma z dziurawych butów tczewiaka znów wylazła

Tak marcinku. Jak zwykle wszystkie firmy są złe i wszystkich traktują chujowo. Wszystkim sprzęt się psuje, że omg. A może po prostu nikt cię w tym uk nie lubi i wciskają ci najgorszy bubel powystawowy? LOL
Śmiać mi się chce jak za każdym razem wypłakujesz, że coś ci padło i jeszcze tylko brakuje byś dopisał, że gdyby apple robiło telewizory to problemu by nie było lol.

tak tczewiak - w sklepach segregują towar - jak wchodzi taki polak (poznają po smutnym wyrazie twarzy, słomianym kapeluszu na głowie, ewentualnie ciepażce (góral) lub wyszywanych spodniach (kaszub)) to taki hindus (bo w UK sami hindusi) zagaduje, a reszta hindusów podmienia towar na ten klasy B - przeznaczony dla Europy Wschodniej.

Pierdolnij ty się człowieku czasami w łeb. Wytrzeźwiej bo nie wierzę, że ktoś na trzeźwo może takie idiotyzmy wypisywać. Debil. Totalny.

ale odnosnie pecha to tczewiak ma racje marek
mi sie 'odpukac' nic nie psuje poczawszy od szczoteczki do zebow a na robocie kuchennym skonczywszy.
i wszystko kupione w ujowych polskich sklepach

odnośnie pecha to sam przyznałem.

O chujowych polskich sklepach to ja ani słowa nie pisałem. ALe przyznaję są chujowe - będąc w Polsce normalnych mandarynek (nie mówiąc o innych owocach bo tych po prostu nie było) nie mogłem kupić..
A z całą resztą to podejrzewam, że jakiś czarny kiedyś go wyruchał, bo takiego pokazu ksenofobii i zacofania to dawno nie widziałem

a co to dla ciebie sa normalne mandarynki?
moze ja jakies 'nienormalne' kupuje i jeszcze mi do domu dowoza

może - nie mam pojęcia.

Marek mysli ze u nas dalej komuna i mandarynki to dostajemy tylko jak mamy wtyki w partii

Jak przyjeżdżają dekoratorzy wnętrz z wysp to przywożą w paczkach. On zapomniał dla swojej rodziny i chciał kupić na miejscu.

Aldatha - Europa klasy B - mi udało się kupić owoc mandarynkopodobny i dwa rodzaje bananów: zgniłe i zielone.
Możecie po mnie jechać - przeca wiadomo, że Polska to pępek świata, europejska potęga gospodarcza i rodzime sklepy mają wszystko co najlepsze - a na zgniłym zachodzie zgniłki.

tczewiak - ignore, zbyt wielki potencjał debilizmu w jednym miejscu. Rzęsy mi wypadają od czytania tych idiotyzmów.

Z owocami Mark ma racje, u nas jest kat. B niestety.

No tak nie do końca jak się wie gdzie kupować
Za to mięcho (po za wołowinką) to w Polszy jednak zdecydowanie lepsze od tego co dla plebsu w UK sprzedają. Jak tam jadę to wolę wpierdzielać konserwy niż ichniejsze mięso bez smaku żreć.

przesadzacie.
wiadomo, jak sie kupuje w promocji w tesco za 2zl to nie ma sie co cudow spodziewac.
ale nawet u mnie mozna bez problemu kupic dobre owoce.
inna sprawa jest ogolne zaopatrzenie naszych sklepow w porownaniu do uk.
tutaj to nawet nie kat.b, mysle, ze w afryce jest wiekszy wybor.


ty tak na serio tczewiak z tym miesem?
chyba nigdy u angielskiego butchera nie byles i dlatego tak pierdolisz.
nie wspomne o tym, ze w uk masz dostepne mieso w dowolnej formie i postaci.
bo u nas schab - to na schabowe tylko i wylacznie.

No u butchera nie
Próbowałem w ichniejszych marketach (bleh totalny) i takich odpowiednikach polskiej gzelli. Może rzeczywiście gdzieś są butcherzy, ale moje wyjazdy to max 2 tygodnie za każdym razem więc żadnego nie znalazłem.
Jednak w porównaniu do tych naszych gzelli to jest tragedia. A w gzelli też masz mięcho w każdej formie. To w czym uk wymiata to ryby. Za to owoce? Kuźwa to jak nawet się komuś chce tylko do marketów chodzić to jest taki piotr&pawel, w którym owoce są w pytę.

no ja tez z reguly jestem dwa tygodnie, ale na wsi
i co pare dni jest otwarty rynek wiec przyjezdzaja tymi kamperami przerobionymi na sklepy i sprzedaja wszystko - swieze mieso, ryby, sery, owoce, warzywa.
w markecie tez mozna kupic dobre mieso - o ile pojdziesz do dobrego marketu. niestety u nas w duzych sieciach mieso tez nie nadaje sie do spozycia.

no piotr i pawel daja mocno rade z jakoscia produktow.

a jest wybór? Nie widziałem sklepu w PL, w którym by było kilka rodzajów madarynek do zakupu. Z POŁOWY mandarynki wyplułem ~20 pestek - serio. Śmiałem się do żony, że to jakieś zmodyfikowane genetycznie egzemplarze rozpłodowe
A co do wyboru w sklepach to zależy - soków np. jest sporo więcej w PL - w UK są 4 rodzaje na krzyż (no ale tak dobrych jak innocenta w PL chyba nie znajdziesz), ale np. zdrowych rzeczy dla malucha (np. specjalnie preparowane 100% owoców przetwory) nie ma jeszcze w ogóle.

wspomniany piotr & paweł czy każdy lepszy sklep osiedlowy...

nie przesadzasz marek?
mi sie zajebiscie podoba pomysl z baniakami z mlekiem, sokiem pomaranczowym itd. itp.
serio zeby narzekac na jedzenie w uk, to trzeba byc niezle zjebanym.
chyba, ze w pl ktos sie wychowal na kaszance i nic innego nie zna.

nie narzekam na jedzenie w UK, zresztą w Polsce też nie - skąd taki wniosek?
Jakie baniaki?
Nie, nie przesadzam.