Znaczy się, chinole tacy pro to nie są, że łamią hasła w biosie i potem wrzucają te stare, po prostu na bezczela usuwają hasła, grzebią w lapie i mają w dupie, że jak ktoś wróci z powrotem do hotelu to nie ma hasełek. O haśle supervisora to jeszcze nie słyszałem. Zawsze czegoś nowego się można dowiedzieć.
Trochę się to w sumie kłóci z :
"In addition to creating a BIOS password from a hash code, a number of BIOS manufacturers also implement an explicit backdoor password. This password will work regardless of the presence of a manually set BIOS password. The primary purpose of a manufacturer’s backdoor BIOS password is for maintenance and testing evolutions. These passwords are changed periodically by the respective company and success will vary across brand and age of computer."
http://www.tech-faq.com/reset-bios-password.htmlchyba, że wszystkiego w chinach nie robią, ale spoko.
Zresztą problem Piszpana to stacjonarka i ludzie którym nie może ufać w firmie, ew przypadkowa kradzież i dysk z wrażliwymi danymi w rękach jakiegoś dresa. Nie wiem w jakiej branży robi, ale jak startuje w przetargach to może powinien mieć jakaś politykę bezpieczeństwa danych. Na ogół ponoć ludzie się z tym budzą jak przegrywają przetarg za xxx różnicą 1k czy 100 zł. Trochę jak z ludźmi robiącymi backupy, którzy dzielą się na tych którzy robią backupy i będą je robić.
Poleciało trochę teorii James Bondowej, ale samo szyfrowanie dysku imo na 100% wystarczy. Jak stacjonarka to bym się jeszcze przyglądał czy nie ma keylogera sprzętowego- bo to też każdy lamus może podrzucić-jak popadamy w paranoje.