Witam. Mam powazny problem z dyskiem. Mialem stary dysk od laptopa 40GB i postanowilem w zwiazku z tym ze go nie uzywam zakupic taka obudowe i uzywac dysku na USB. Wszystko bylo pieknie i ladnie az do dzisiaj kiedy to owa obudowa usb przyszla do mnie poczta z samego rana. Na poczatku powstal problem jak wlozyc dysk do srodka? Z tego co sie dowiedzialem to mam odrobine za duzy dysk poniewaz dyski do laptopow te starsze byly chyba minimalnie wieksze. Postanowilem sciagnac obudowe z owego dysku. Przy odkreceniu wszystkich srob i zdjeciu obudowy wypadl mi z dysku taki jakby bolec ktory o dziwo nigdzie nie moze znalezc swojego miejsca poniewaz nie wyglada nawet na to aby byl gdzies przymocowany. Ten bolec moim zdaniem mial cos robic z talerzem. Teraz gdy podlaczam dysk do komputera talerz obraca sie a na niego nachodzi takie cos jak bylo w starych adapterach na duze winylowe plyty. Nie wiem czy wyjasnilem to choc w minimalnym dla was zrozumieniu poniewaz przyznam sie szczerze ze nie znam sie na elektronice i nie wiem czy ta mini czesc od adaptera ma byc caly czas na tym talerzy tak jak to bylo wlasnie w adapterach czy ma sie tak przesowac na talerz i z talerza jak to sie dzieje teraz. Wynikiem tego wszystkiego jest to ze dysku po prostu nie widac i gdy ta mini czesc od adaptera sie przesowa wydaje dziwny pikajacy dzwiek. Czy wie ktos moze gdzie moge umiescic ten dziwny bolec?
jestem zdesperowany :/ Nacieszylem sie tym dyskiem przez 2 minuty
