Jak juz kiedys pisalem przy okazji jakiejs dyskusji o notebookach mam od troche ponad roku asusa a6km, ktorego zamierzalem serwisowac w ramach gwarancji jak tylko przyjade do kraju. I rzeczywiscie oddalem go do serwisu we wrzesniu tego roku. Glowna przyczyna to wysypane gniazdo napedu dvd (swego czasu chrupnelo - zalomotalo i razem z plyta z napedu wysypaly sie wszystkie plastikowe zabki gniazda) - dodatkowo skubaniec zaczal sie niemilosiernie grzac szczegolnie w aplikacjach 3d np grach do tego stopnia, ze sie wylaczal po 20-30 minutach uzytkowania, ponadto zamiast koloru bialego matryca po jakims czasie zaczyna wyswietlac taki jadowicie zolty a caly obraz na ekranie zaczyna skakac lub obszarowo objawiac efekty podobne do zaklocen jakie moga wytwarzac zrodla silnego pola elektromagnetycznego w poblizu monitora. W serwisie trzymano go ok 2 miesiecy (sic!) po czym byl gotowy do odbioru. Ja osobiscie z serwisem asusa nie rozmawialem jeszcze, do naprawy serwisowej oddalem sprzet w sklepie w ktorym go zakupilem. OK, przyjechalem do kraju na pare dni, ogladam notebooka wczoraj i widze ze nic ale to nic nie zrobione - sprzet jest tylko lekko zakurzony jakby lezal 2 miesiace na jakiejsc polce. Dzwonie zatem do tego sklepu i slucham co maja do powiedzenia - Tak byl w serwisie, dokladnie sprawdzony, zrobiona diagnostyka i konserwacja sprzet jes tw porzadku
ma jakies wirusy ktore zaklocaja programowe zarzadzanie moca i chlodzeniem, trzeba reisntall, flash biosa, nowe stery i bedzie gitara.
Ja na to, ze jest to w takim razie 1 przypadek o jakim slyszalem zeby wirusy wylamaly gniazdo plyty w szufladzie dvd romu, jesli tak to drzyjmy bo juz niedlugo beda nam zjadac telewizory.
Skonsternowany pancio na to ze chwileczke zadzowni do asusa, po jakims czasie uzyskuje odp - ze widzieli nic nie zrobili bo uszkodzenie mechaniczne z winy uzytkownika. Coz jaasne. Ja na to OK do kwiestii dvd roma jeszcze moze wrocimy , zalatwilem od nich (od sklepu bede musial zwrocic lub zaplacic za niego - troche znam tych ludzi wiec nie bylo problemu) naped sony i wzialem sie za reinstalacje. Pierwsze schody formatowanie dysku 60 gb 1 % na godzine po 4 % notebooku plonie z rozkoszy i sie wylacza. Robie wiec szybki format , leci winda z sp2, najnowsze stery, flash biosa, czysciutki system av i fw pro forma - i wyszystko jest fajnie ... przez godzine, po czym wszystkie efekty specjalnie z finalnym shut downem powracaja, czym wogole nie jestem zdumiony.
Jeszcze dzis pewnie zaczne runde druga zmagan ze sklepem/serwisem.
Kazde informacje i porady sa mile widziane - wiem ze pisuja tu osoby z duzym doswiadczeniem w serwisie, znajomoscia procedur serwisowych i serwisowej "rzeczywistosci" wielkich producentow oraz tego czego mam prawo oczekiwac od serwisu a czego nie. Chyba nawet ktos byl tu powiazany z samym asusem ?
Glownie otwarta pozostaje kwestia dvd romu - czy mi go wymienia czy nie ? druga sprawa to problem chlodzenie/grafy.