Od jakiegoś czasu mam dziwny problem (patrz temat).
Korzystam z dysku z laptopa, podzielonego na 2 partycje - systemową (15 GB, jakieś 6 wolne) z XP i "zwykłą". Dodatkowo mam jeszcze 300 GB dysk w kieszeni zewnętrznej.
Jeśli chodzi o dokładniejszy opis problemu - jeśli jakiś program dłużej nie był włączany/jest to jego pierwsze uruchomienie po restarcie, otwiera się o wiele dłużej niż zwykle, a po lampce z dysku zewnętrznego widzę, że ten dziko wtedy pracuje (nie mam tam praktycznie żadnych programów).
Sprawdzałem już antywirusem (wykryło mi 3 cholerstwa, wszystko poleciało), regularnie czyszczę komputer Spybotem + naprawiam błędy w rejestrze Tune Up Utilities. Zrobiłem nawet defragmentację dysku laptopa - bez rezultatów.
Czy ktoś ma pomysł, co to może być za cholerstwo?

wyglada na to ze twoj komputer dziala poprawnie.

as in.. working as intended.
nie rozumiem o co chodzi. co to znaczy dluzej? 20 sekund?

To znaczy mam zwis wszystkiego, kiedy program się uruchamia, a jeszcze dwa tygodnie temu tak nie było. A ile dłużej? 30 sekund może - ale jeśli dotyczy praktycznie wszystkiego, to staje się irytujące.

heh, jesli komputer przestaje robic cokolwiek innego jak uruchamiany jest jakis program to juz inna historia.
reinstall systemu to najpewniejszy strzal, i zrobisz to szybciej niz znajdziesz przyczyne. tym latwiej ze jesli masz dwie partycje to formatujesz tylko glowna, przerzucajac wczesniej wszystkie dane godne backupowania na druga, i masz (bez utraty danych) nowy system w godzine.

jest weekend, wymarzony czas na reinstall systemu, go.

System stoi długo (będzie już 1,5 roku) i szczerze to nie chce mi się backupować głównie danych z programów. Może coś jeszcze spróbuję zrobić.


Jest sesja, najgorszy możliwy czas na cokolwiek poza nauką :P