Templair napisał(a):
Szczerze mowiac teraz troche zaluje, ze nie dalem szansy tej grze duzo wczesniej, pomimo ze mam founders account i gralem jeszcze w becie. Nigdy nie potrafilem sie wciagnac. Moze to z powodu klas, ktore mi nie odpowiadaly moze z powodu braku dobrej gildii. Z drugiej strony ciesze sie bo teraz mam cala mase funu z grania. Dobralem klase pod siebie (Warden) znalazlem swietna gildie i sie bawie ...
Ta gra ma chyba najwiecej ze wszystkich mmo odwracaczy uwagi :). Na 35 levelu spedzilem ponad tydzien w sumie nie robiac nic tylko bujajac sie i craftujac troche. Wczoraj na Laurelin w Mess Hall byl 1,5h koncert zespolu ludowego. Fajny wiejski klimacik :P ...
Jak Zychoo napisal questow jest tyle, ze levelujac nie masz uczucia, ze cos osiagasz tylko, ze duzo tracisz i ukladasz sobie nowa trase levelowania dla atla, zeby machnac wszystkie niezrobione na mainie questy. Ostatnio jechalem z Esteldin do Rivendell tylko po to zeby pchnac do przodu "bookowe" questy. Przejezdzajac przez most zahaczylem o jakiegos elfa stojacego przy drodze. Nastepnie spedzilem kupe czasu wykonujac questy na Trollshaws, ktorych nawet nie mialem w planach :> ...
To co naprawde mi lezy w LOTRO to "laid back" styl grania i brak parcia na levelowanie. Jest tak duzo fajnych rzeczy do roboty, ze leveling schodzi na bardzo odlegle plany. Dla porownania resubowalem sobie rowniez WoWa i pierwsza rzecza jaka zaproponowali mi kumple ze starej gildii to: Get to the 80 asap so we can grind instances to gear you up for more instances. Niby ladnie z ich strony ale jakos to juz nie dla mnie ...
T.
Czyli największa wadą zdaje się być fakt, że gra wymaga niebywałej ilości czasu wolnego, aby na spokojnie to wszystko sobie ogarnąć. Albo z drugiej strony, starczy na bardzo długo. :]