Problemem jest raczej brak oddzielnych servów dla eu i usa.
BTW- przypomniala mi sie smieszna anegdotka z wyspy. Wszyscy bylismy akurat na pvp u wilków. Wjechała do naszego miasta jakaś dziwna, nieznajoma gildia ( ktora skojarzylem z forum dfa - chca na sile zaistnieć:) ) zaczeli młucic w bank i pisać do mnie, że to ich teren jest od dzisiaj, że bank własnie sie pali i w niego ładują. Nic mu nie odpowiedziałem, bo miałem polewke. Pomłucili 2%, 100 telli z bluzgami do mnie i pojechali do domu
. Ludzie to naprawde kołki są. Na wyspe i tak pakuje się wkrótce hyperion. Własnie jedzie KGB, pózniej wbije was sojusz zergowy w ziemie. Taka gra i oto w niej własnie chodzi. Więksi zjadają mniejszych i skill nie ma tu nic do rzeczy. Tu liczą sie numbers, ale mnie zergi po warhammerze nie bawia. Wole naszą spójna mała ale własną gildią jechać wam randomowo tyłki na spotach niż być gdzieś na siłe zbindowany na zadupiu gry.