> O tatusiu... naucz sie czytac ze
> zrozumieniem..
Wlasnie nad tym pracuje
> A moze chca wyjsc tylko "nie idzie" przy
> tym nie zginac..
No to juz bylo walkowane w wielu watkach. W kazdym razie przedstawie Ci, jak ja to widze. A jest to tylko moje zdanie i watpie zeby ktos mnie przekonal, do jego zmiany:
> Nie moze byc tak ze paru silniejszych w
> drastyczny sposob ogranicza pole dzialania
> slabszych.
Hmm... Odwieczne prawo natury, moje dziecko
Pozatym, slowo "drastyczny" ,moze by roznie odbierane. Jesli przez "drastyczny" rozumiesz 10 PK wpadjacych do kopalni i wybijajacych co do nogi wszystkich gornikow i ich lamy packi (bo widzialem kilka takich akcji) to masz calkowita racje.
Ale jesli przez "drastyczny" rozumiesz czajenie sie na ludzi po za granicami miasta to sie z toba zgodzic nie moge.
> Dopoki ktos Ci nie przywali..
Oj, zebys wiedzial ze przywalil i to nie raz. Ale ja nie zabralem sie za narzekanie, jaki to swiat jest zly i niesprawiedliwy, tylko ostro wzialem sie za siebie. Nastepnym razem, to ja mu przywale, a nie on mi
> To sie ironia nazywa
Wlasnie do konca nie bylem pewien. Ale teraz juz wiem, dziekuje za wyjasnienie