I nastal czas ze i ja dam jakis temat do rozwazan..... odrazu jednak chce powiedziec ze nie ma byc to okazja do bluzgania na siebie
Otuz czytajac juz kolejne posty na forum doszlam do konstruktywnego wniosku..... czym jest wojna na uo ? wojna pomiedzy graczami ? czy taka wojana ma jakies odgorne nikomu nie znane zasady ktorych czeba sie pilnowac nawet ich nie znajac ? czy wojna pomiedzy dobrem a zlem pomiedzy frakcja a frakcja ma jakes ograniczenia ? Czy zawsze musi byc tak ze pokonani maja cos do powiedzenia na temat zwyciezcow......... od dlugiego juz czasu mozna dojrzec ze karzda akcja jednej ze stron ( a niestety czeba powiedziec ze sa banici i "ci dobrzy" o ile da sie ich tak zawsze nazwac ) musi konczyc sie jakims incytedtem lub klutnia ? ja osobiscie uwazam ze jetst tutaj pewien blad..... moze sie myle ale reakcje Duchow sa tutaj hmmmm dosc dziwne nagle ataki jednej strony na druga nie powinny konczyc sie jakimis awanturami ale to tylko moja opinia
Wydaje mi sie za to ze kluczowym celem powinno byc postawienie sobie powodow dlaczego woja na miejsce wydaje mi sie ze zemsta czy egzekwowania prawa nawet na ziemiach poza prawem jest cyms normalnm... no chyba ze histria wypraw krzyzowych nie powinna byc zadna nauka......... poprostu wydaje mi sie ze jest tutaj popelniony jeden blad... narzuca sie zasady i wytyka sie wrogim strona jakies idiotyzmy..... ja uwazam ze nagle ataki banitow na bezbronnych, ataki w kluczowe punkty na bezbronnych szybkie rajdy powinny byc czysm normalnym.. a nie przyjmowanie opjedynkow szturmy na ziemie banitow wykonywane przez Pretorian i reszte tez sa czyms normalnym.. wkoncu to woja a nie turniej ... no ale moze to ja sie myle
w karzdym razie czasem dochodze do wniosku ze gdyby ktos trul zywnosc do bylo bo conajmnie 10 postow ze to nie fer ze to PK....... jak dlamnie to czasmami ten system powiniuen sdostac pod tytul od slynnego RPG " Paranoja"......