Tomeczku,czasem gramy w PUGach, czasem healer ma wazniejsze zadania.Oddanie przeciwnikowi 10 punktow to gorzej niz blad,to zdrada.
Bo meltdown jest fajny jak ma sie kilka tysi zycia. A jesli nie? jesli zostalo 100? N jeden strzal,10 punktow dla przeciwnika. Hiler nianczy tanka. To co, lepiej podarowac te 5%?Czy odpalic Scorched Earth?A noz sie uda? (udaje mi sie w 70%)
Mozesz do mnie pisac Ignasiu, w koncu gramy na tym samym froncie,nie?

Widac mam inne podejscie. Nie raz z 5% hp udalo mi sie zabic/dobic kilka osob.
A punkty na PUG scenario... hmm jakos mnie nie rajcuja, wole robic swoje. Zwlaszcza ze jesli pug heal widzi, ze BW rzeczywiscie zabija a nie tylko robi dmg (sobie i innym), to zaczyna rzucac te heale od czasu do czasu.

Na scenario lece na 100,a healerzy czasem sie orientuja UWAGA HEALERZY : LECZENIE NAPIERDALACZA DAJE WIECEJ RENOWN.a czasem nie.Jak mam 2 meele to jest oczywiste ze tego nie przetrwam.Wtedy odpalam "Self destro"
Pug to pug,wiec czasem zamiast debilnych skokow wokol pedalnietego hilera wole explosion.
Jest wojna nie, plakac nie bede jak mnie ubija.
Za wygrana jest bonus