dzisiaj standardowo juz wybralismy sie ze szczupakiem na mala wycieczke. ludzi jak zwykle nie bylo duzo i wszyscy od nas z khar pouciekali, ale znalezlismy sobie inne ciekawe zajecie. wybralismy sie do paru otwartych miast(repledge), ktorych mieszkancy nie przypuszczali, ze ktos zaatakuje ich w srodku miasta wypelnionego R7 guardsami... oczywiscie spadlo pare glow i zgarnelismy dosc sporo lootu, m.in. werewolf rune - moze ktos tego uzywac?:)
jak juz zabilismy wszystkich (nawet jakiegos R4 chara) i zawazylismy siege tent z tanimi siege weapons postanowilismy sprobowac czegos nowego...
atak na 'wlasny' tol i budynki :/ niestety guardsi niszczyli taka bron dosc szybko i w sumie nic poza odebraniem polowy healtha kilku budynkom nie udalo nam sie zrobic.
zwiedzilismy troche miast i za kazdym razem po repledge bylem w szoku... wszystkie rodzaje budynkow z najrozniejszymi rodzajami trenerow, ogromne oddzialy R7 guardsow patrolujacych miasto (upgrade na R4 kosztuje 40k), MASA sklepow z vendorami o najwyzszym rank, masa najrozniejszych budynkow upgradowanych do min. 5 lvlu (upgrade na R2 kosztuje 150k) - praktycznie w kazdym to samo (jedno bylo malutkie - bank, bankier i tol)... to wszystko musialo kosztowac miliardy. wyglada na to, ze mimo tych transferow kaski i tak jestesmy najbardziej uczciwymi mieszkancami europejskiego aerynth...