Vercin napisał(a):
Szczerze to stary wow pretbc bardziej mi sie podobal pod wieloma wzgledami.
mi tez sie stary wow podobal najbardziej. chyba glownymi czynnikami byly:
1) rajdy 40 osobowe - znacznie wieksza skala. na rajdzie bylo po kilka postaci tej samej klasy, dzieki temu tworzyly sie rozne zgromadzenia, kliki, mafie
![:)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Bylo sie z kim porownywac, moznabylo sie wzajemnie mobilizowac w obrebie klasy
2) poziom trudnosci - pamietam takie zestawienie, z ktorego wynikalo, ze Naxx widzialo bodajze 1 % gildii, albo w ogole to promile jakies byly.
Dzieki temu bycie w gildii progresowej naprawde mialo sens. Widziales cos czego nie widzieli inni i to chyba, z perspektywy czasu widze, najlepszy reward byl. A teraz ? Na cholere sie pocic, jesli predzej czy pozniej blizz znerfuje wszystko 5 razy i koniec koncow i tak wszystko zobacze ?
3) nie wszystko bylo "intended" - jak ktos byl sprytny, myslacy, znal mechanike gry to mogl naprawde zyskac. Chocby sprawa zakladania leatherow przez warriorow, brania daggerow itd. itp. Wole juz chyba niech przypadek tym rzadzi niz developerzy, ktorzy wg mnie specjaline wywracaja pewne klasy do gory nogami i tak naprawde rotuja tym, ktora jest najlepsza, po to, aby ludzie robili miliard altow
4) world PVP. nie lubilem zergow w Tarren Mill, ale z drugiej strony permanentne mlocki 10-20 osobowe w Bulwarku byly genialne. Trzeba bylo sie dogadywac z obcymi ludzmi, aby gdzies dojsc itp. No a walki na lancuchu w Blackrock Mountain miedzy gildiami 40 na 40 to juz legenda.
5) duze kontynenty, duzo kontentu. na przestrzeni lat, content w wowie zamiast zwiekszac sie to sie zmniejszyl... :|
Potem wow skrecil zbytnio w strone instancji, dodali failing mounty i jak dla mnie to byl poczatek konca. Jeszcze TBC bylo calkiem ok, ale WOTLK to juz nie dla mnie.
AION pod pewnymi wzgledami, przynajmniej na poczatku przypomina wowa. to chyba dobrze
![:)](./images/smilies/icon_smile.gif)