Nie powinni rozdzielać tak drastycznie zon do questowania, więcej zon wspołnych dla obu stron konfliktu, dawać bonusy na core.

Troszeczke nie rozumiem czemu jakoś z góry założyła większość z Was że 'core rvr' to jest kewl, w wowie pamiętam jak wszyscy ogarnięci ludzie cisneli na pvp serwy, ludzie z pve często byli obiektami kpin A core to właśnie takie wowowe pve. Zresztą to wszystko mało ważne bo i tak questów się nie opłaca ni cholery robić, więc 'pve' zony świecą pustkami.

Nie rozumiem też jednej rzeczy : większośc z Was kpi z instancjonowanego pvp jednak zamknięcie PvP w WAR-ze praktycznie w SC i RvR zone (tak to też jest zamknięcie) przyjeliście na klate z uśmiechem.

Dla mnie spontaniczne pvp w plenerze, bez żadnych objectives, bez keepa to chyba najfajniejsza jego forma, dlatego brakuje mi tego w WAR.

Wiekszosc z nas krytykuje SC. Dla mnie mogloby ich nie byc, choc niektore sa dosc pomyslowe.

RvR zony to jednak nie instancje, kazdy tam moze wejsc w dowolnym momencie. Zamkniecie tez nie do konca, bo nawet jak wybiegniesz z zony to jestes rvr przez jakis czas i mozna cie zabic na pve terenie.

shadhun prosze cie.
a w zonach rvr t3 to niby co masz? pvp kurwa w klatce?
albo mylimy pojecia albo gramy w rozne gry.
chociaz w sumie zawsze mozna sie do czegos przyczepic.

To ze gracie w rozne gry to nie ulega watpliwosci.

Inna sprawa, ze faktycznie zony RvR to nic innego jak klatki, z ktorych mozna wyjsc i poczuc sie bezpiecznym.
W WoWie rzeczywiscie bylo "War is everywhere". Tutaj sie tego nie czuje, pomimo, ze zajebiscie zrobione jest tlo, wszedzie elfiki walcza z orkami i innym talatajstwem to PvP w warsze jest ograniczone do SC czyli instancji i RvR zone czyli klatki

Generalnie to jestem fanboyem WARa ale chlopaki maja racje. RvR lake, SC i Keepy to walka w klatce. Gram na servie open RvR, a czuje sie jakbym siedzial na PvE rodem z WoWa. Wiecej questow powinno byc na tych samych obszarach, tak aby caly czas spotykac przeciwna strone konfliktu.

Kto tobie każe levelować poprzez questy? Od t2 nie musisz wychodzić z rvr żeby grać. Więc argument z dupy

Chyba nie zrozumiales. Chodzi o to, zeby 'wojna byla wszedzie', a nie w tej przyslowiowej klatce. IMHO argumenty, ze nie musze wychodzic z RvR czy z SC zeby levelowac sa z dupy! Bo ja wlasnie bym chcial walczyc na calej mapie, a nie na jej malutkim skrawku pokolorowanym na pomaranczowo.

no kazdy by tak chcial. ciekawe tylko czy serwer by pociagnal 20k populacji zeby zapelnic kazdy tier w kazdym miejscu zeby was zadowolic.
nikt nie mowi, ze to idealne rozwiazanie ale wedlug mnie sie sprawdza.

Ej, zony rvr klatki ? Ile czasu trzeba żeby skończył się status rvr po wyjściu z zony ? Spokojnie tyle, że można się na upartego po całym tierze ganiać.

Ty Pies, wez sie zastanow.
Gosciu mowi, ze powinno byc wiecej questow wspolnych, bo bez tego troche jest lipa, a tym, mu mowisz, ze moze nie levelowac przez questy. WTF? Kazdy robi to co lubi, na tym polega gra w MMO, tylko czasem to co lubie jest kiepsko zrobione i mam prawo twierdzic, ze mi sie nie podoba i powinno byc inne. A z dupy porada jest 'leveluj w inny sposob', bo jak chce wlasnie w ten sposob, a ten jest chujowy, to quitne a nie bede levelowal inaczej.


No, jak wyjdziesz to sie mozesz ganiac, ale dopoki nie wejdziesz to nie ma WARa, a nawet na serwerze open rvr, open rvr nie istnieje, bo za malo wspolnego pve.

WAR to jest gra rvr... W ciągu kilkunastu minut w t3 zonie nakręciliśmy we 4 sporą zadymę pod keepem - zabicie 2 destro zmieniło się najpierw w kampienie orderu pod warcampem,(gram po stronie order) później odbiliśmy destro keema żeby na końcu kampić ich pod warcampem:) ponad 2 godziny swietnej zabawy:)

kampienie kogos pod warcampem jest fajne za 1-2 razem ,pozniej staje sie komplenie bez sensu ,npc oneshot'uja ,heady za 30k dmg wtf ?od pvp sa wyznaczone miejsca tak to przewiduje gra, szukanie na sile pvp w safe zonach jest bez sensu

trochę mnie to zasmuca że gra która miała być stricte pvp lub rvr okazuję się być klonem wow bez pve....

a obiecane pvp to jakieś instanty/klatki...

trzeba mieć nadzieję na poprawki jakieś bo klimat ma zajebisty

Po tym watku widac jak ostatnie produkcje spaczyly ludziom osad.
Z jednej strony narzekanie na walki w klatce i instancowane scenariusze pvp, z drugiej jak ktos musi ruszyc dupe i poswiecic 5-10 min na dojscie do terenu przeciwnika to jest placz, ze "sztucznie ogranicza sie RvR".
LOL

IMO jesli na terenie przeciwnika zyskujemy
a) element zaskoczenia
b) bezpieczenstwo (sporo mobow jest tam dla nas neutralnych a wrogich dla przeciwnika)
a jako "koszt" mamy te 5-10 min na dojscie do tych terenow to jest to moim zdaniem bardzo uczciwa wymiana.

Jesli ktos chce "czystego" i "uczciwego" PvP (pisze w zawiasach bo to raczej umowne okreslenie) to niech idzie na obszar keepow - dojscie tam nie zabiera praktycznie czasu, przeciwnik bedzie przygotowany i boostowany (wyrownanie do levelu jak na scenariuszach).
A jesli ktos chce ownowac ludzie tlukacych questy i majacych na sobie xxx mobow to niech nie jeczy ze nie ma fligh mastera ktory by go dostarczyl od razu pod chapter przeciwnika tylko ruszy dupe i tam dojdzie.

EDIT: a co do walki w zonach to moja ulubiona jest ostatnio isle od dead. 2-3 min na przeplyniecie z jednej plazy na druga, zabicie kolesia powoduje ze musi wracac tutaj z innej zony (wiec szybko sie nie pojawi) a do tego dobrze uksztaltowanie terenu (jest gdzie sie schowac i wyskoczyc nagle nawet na cala grupe klepiaca moby).

i słusznie Karolu prawisz.
Zresztą zauważyłem, że większość marudzących pochodzi z serwerów carebearsowych.
Całe gildie poszły na serwery PvE z niewiadomych mi przyczyn, a potem zaczął się płacz.
Sam zrobiłem postac na Karak8Peaks, ale jak trafiłem na przeciwników we wspólnym PQ i okazało się iż nie mogę ich zaatakować, to szybciutko skasowałem postacie i wróciłem na Open RvR.

Ja gram na Core, bo mi ten podzial odpowiada: na strefy do questowania (gdzie w sumie bywam coraz rzadziej) i strefy do RvR, ale ja sie ktos z przeciwnej frakcji pojawi na terenie pve to go zawsze atakuje, czasem przegrywam, bo sie okazuje, ze z tylu byli koledzy.
inna sprawa to, ze rzadko sie ktos pojawia, ale ja sam tez na tereny destro nie chodze, szkoda mi czasu - wole ganianie pod keepami.

Core RvR na spora zalete, ma to co gra oferuje najlepsze czyli RvR, ludzie nie ganiaja sie po calym swiecie solo by gankowac jakies sieroty na pve tylko skupiaja sie na czystym pvp.
Dobry serwer core ma caly czas RvR i dlatego logujac sie do gry nie musze sie zastanawiac gdzie szukac order tylko lece do talabecland czy do Avelorn i mam od paru do kliku godzin zabawy w naprawde zarabiste RvR.

up - tylko że Eltharion (open rvr ) jest teraz chyba najbardziej zaludnionym serwerem i też gwarantuje bardzo duża ilość dobrej zabawy nie tylko w strefach rvr ale i poza nimi, nie tylko jeśli chodzi o gankowanie. Zdarzają się naprawdę bardzo fajne walki na terenach order i dest

Też najlepiej wspominam walki z destro ktorzy przychodzili na nasze obszary i nasze wypady do nich.

Wtedy tez dochodzilo do najbardziej komicznych sytuacji.



Kolege WP zaatakował ork jak klepaly go 4 moby. Po pierwszym ciosie AE orka moby przeskoczyly na niego i to diametralnie zmienilo sytuacje



Albo pamietam jak czatowałem na gosci na isle od dead i jakos z rozpedu zaatakowalem marudera 38 lev (majac wtedy 30 lev).

Szybko zauwazylem pomylke i zaczalem spieprzac ale gdy gosc mnie po raz drugi zesnarowal stwierdzilem ze szanse mam niewielkie i postanowailem skoczyc w przepasc zeby mu nie dac satysfakcji dobicia mnie. Podbiegajac do krawedzi urwiska zauwazylem maly wystep skalny i zeslizgnalem sie na niego majac tak cos ok 25% HP. A dzielny maruder twardo skoczyl za mna, minal polke skalna na ktorej ja stalem i radosnie polecial w przepasc

Zeby bylo smieszniej dostalem za niego "pelne" RP i XP choc trafilem go moze ze 3x. Nie pamietam ile to liczbowo bylo ale jakos tak jak za questa ^^

Ale tam jest wojna. Po prostu nie odrozniasz wojny od frontu.