Tbh to zatem wina gry, a nie graczy że mimo nierealizowania założeń scenario dostają więcej expa niż je realizująć ?

Njwiecej expa dostajesz kiedy masz duzo dmg zrbionego i killi + malo death.
Niestety kosmiczne, ilosci expa za przegrana udaje sie tylko bw wyciagnac z tego co zauwazylem (imbah dot spec).

Shad - no niestety xp dostaje sie za dmg i kile - trudno zreszta wymyslec jak dac xp kolesiowi ktory stoi kolo flagi i uaktywnia sie tylko kilka razy - jak przeciwnik sie pojawi. Zreszta czesto jak bronie sam to i tak szybko gine i nie ma bata - 2x WE na moim BW to smierc (szczegolnie jak ktorys resistnie roota). Ale tbh jeszcze nie spotkalem 2 grajacych z glowa WE. Wiadomo ze BW pierwsza rzeczą jaka zrobi jak mu WE wsiadzie na dupe to odpali roota - wystarczy ze 1 WE poczeka chwilke i wlaczy sie do walki po odpaleniu roota - taki schemat walki nie daje szans na przezycie BW.
Ale jak sie oba zlapia - to zazwyczaj po pierwsze zanim mnie znow dogonia to 1 ma polowe HP a drugi 2/3 no i wtedy zazwyczaj cd sie konczy na roocie wiec mozna go odpalic kolejny raz - (konieczny HP pot). Przeżyć jeszcze nigdy nie przezylem ale zawsze do piachu ze mną idzie jeden WE.

No niestety walenie tanków zamiast nukerów/hilerów to cecha ogólna PUGu Orderu na KA , jak również needowanie na każdy kawałem gearu jaki wyleci nieważne dla jakiej klasy

Dobrze że są guild premady i wtedy aż się człowiekowi zachciewa grać

( Nie licząc naszego kamikadze RP )

odnosnie scenario 4 - ruszylo juz na calego
zdarzylo mi sie nawet wyjsc i wejsc odrazu - tak po paru sekundach (i to 3 razy

aha dopiero wczoraj zauwazylem (a wlasciwie kumpel mi powiedzial) ze po ostatnim paczu mozna zapisywac sie wszedzie z dowolnego miejsca (chociaz co do stolycy nie jestem pewien)
czyli robimy sobie q u np dwarfow i mozemy sie zapisac tez na scenario do empire i elfow

Ciezko to rozwiazac szczerze mowiac. W tej chwili jedynie DPS klasy dostaja spoko xp i rp za SC. Ja chocbym sie dwoil, troil to nawet jesli mam prywatnego healera i gine raz na scenario nie otrzymuje jakis kolosalnych ilosci ani jednego ani drugiego. Zasada jest prosta, jak tankujesz to nie podpsujesz. I tyle.
Powinno zostac to troche zmienione, bo wychodzi kicha, na przyklad exp za heale rozdane (dla healerow, ktorzy faktycznie lecza) albo za dmg taken(dla tankow, ktorzy nie dosc ze nie dpsuja, to jeszcze gina czesto, jesli nie ma rozsadnych healerow). Nie wiem, tak sobie wymyslam.

XP i renown rozklada sie full na cale party - czyli jezeli masz dps i heal, to idziesz sobie we 2 do innego party i napierasz, masz najwiecej xp i rp na calym scenario - tyle, ze tak naprawde o wiele lepiej idzie, jak masz 6 osob w party i wygrywasz scenario za scenario, kazde po 6-7 min max.

No. Scenario przed chwila mi podobalo. Jaki elo dwarf wannabe dps sie rzucił na mojego Sorca to odrazu miałem 3 tankow przed sobą. Z takimi ludzmi to mozna grac .

*whine*Ja wczoraj przeniosłem na phoenix gate w jednej partii 400 pkt, 95% naszej zdobyczy, na koniec dostałem 6k exp, gość z 40k dmg dostał 25k exp :/ *whine*

I do tego jeszcze calkiem prawdopodobne, ze byl poza party, siedzial na baliscie i tagowal cele z kilometra, a wy mu dobijaliscie. ;]

W ogóle to pojebane jest to liczenie xp/renown na scenario i contribution w PQ.

No ja miałem też śmieszną akcję u ludzi w T2. Leczyłem (Runepriest) przez cały czas całą grupę, chyba jako jedyny. Ostatecznie miałem coś koło 40k heala i dostałem 5k expa (fakt że dużo renown), a WH z jakimiś chorymi ilościami dmg dostał 25k expa.

Wniosek: runepriestem dpsować qrwa?

Jak tak obserwuje wasze rozmowy, to uważam że bardzo szybko spora ilośc z was przeszła od podejścia :

'robimy sobie coś i mamy z tego fun, a przy okazji coś tam wpada expa i renown'

do

'musimy farmić dla szatana bo rank 40 jest wojną'

Chyba nie najlepiej to świadczy o grze.

Powiedzialbym, ze o graczach.

U nas czesc gildii siedzi w polowie t3, czekamy az ludzie ~18lvl dobija do nas i bedzie mozna samodzielnie keepy brac (przy okazji dobic guild rank14 i claimnac keepa dla szatana, bo WAR its krieg)

I o grze i o graczach, przecież nikt nie lubi robić czegoś dla zasady, do pracy chodzisz bo jest z tego kasa, robisz questy bo jest z tego exp itd.
Dla mnie jest normalne, że gra się 4fun, dlatego z lvlowaniem u mnie krucho, bo muszę przecież zwiedzić każdy pq, pograć sobie na bgs, oczywiście jak to w życiu mimo iż przynoszę najwięcej punktów mam najmniej expa, takie życie.

PVP w WAR pozostawia u mnie niedosyt nadal (lootowanie, rezkille, dwie strony konfliktu zamiast kazdy kazdego itd.) ale jest dobre.

Na dodatek dzieki pewnym rozwiazaniom moge miec swobodnie w dupie lvlowanie i robienie quescikow.

Zabrac sie za to moge jak bede mial ochote i czas, a tym czasem bawie sie na lvl 14-15 w wybijanie miast (poza championami h3h3), open rvr, wjazdy na PQ itd.

Jedna z niewielu tak elastycznych gier.

Ja moge i dostawac po 1000xp za SC. Wazne zeby byl fun.
Do funu wiele mi nie potrzeba, wystarczy kila heali jak tankuje pol teamu destro i nie moga przez pol minuty zejsc mi ponizej 50% hp. W sumie jak odpale skile tankowe to starczy mi jeden healer, wiec bardzo wymagajacy nie jestem.
Czuje sie wtedy jak twardy pan tank, ktory ratuje z opresji caly swoj team.

No ale wczoraj znowu widzialem, tym razem na MT przyklad idealnego zgrania Orderu. Destro-gosciu z artefaktem stal sobie spokojnie pod respem destro, a order bronil sie przy swoim, chuj wie czego tam bronil

Wirującego bronili ofc , ja latam teraz MT na altach i jeszcze mi się nie zdarzyła taka sytuacja

Ludzie czesto nie wiedza o co chodzi w senario. Wystarczy jednak, ze pojawi sie gildiowa grupa i da dobry przyklad. Wczoraj strasznie destro bilismy. hehe

Fakt musi być ktoś za kim zerg może polecieć