wczoraj wieczorem wykulem zbroje dla Samaela Jeagera i obiecal w zamian wydobyc mi rude dzis spotkalem go w britanii i kiedy podszedlem tak blisko ze moglem zobaczyc jego postac wylogowal sie bez slowa a wczesniej jeszcze rozmawial z innym graczem ze mozna na niego liczyc (oczywiscie zbroi na sobie nie mial) wiec od dzis nikomu poza zaufanymi klientami nic nie daruje - w mysl zasady nie masz kasy nie masz zrbroi itp. moza za powaznie do tej gry podchodze ale rycerz to chyba powinien miec jakies wartosci ktorych nie lamie a nie jak najszybciej i kosztem innych sie "dorobic" jezeli odda to co obiecal poinformuje o tym na forum

Jesli ktos czytal Wiecha, to byl tam zaklad pogrzebowy. W jego witrynie wisial taki napis:
"Dasz na kredyt stracisz klienta"

Tyfus jak chcesz to go pare razy pozabijam i przesle pozdrowinia od ciebie. I mam pytanie do GMa. Czy jak zabije NB na zlecenie to czy czekaja mnie konsekwencje?

Tak, jesli NB jest NB czyli apprientice i nie nalezy do zadnej gildii / nie jest morderca/criminalem. No i jesli wniesie udokumentowana skarge - czyli dostarczy ladny zrzut ekranowy na ktorym bedize widac ze on to on, a ja w logach sprawdze i stwierdze ze faktycznie ty zabiles tego NB.

po coz go niby zabijac ani mnie ani jemu nie przyniesie to radosci. ja tylko przestrzegam innych gdyz ja sie naciolem - oczywiscie zeby nie bylo nie mowie ze kazdy jest "ble" i "a fe" ale z niektorymi lepiej uwazac

jednak okazal sie uczciwy, zbroje stracil w walce a wtedy mial chyba laga i go wywalilo wiec jesli moge to oczyszczam jego imie i przepraszam

albo cie wkreca

pewnie sie dogadali zeby jego imie nie zostalo oficjalnie oczernione... ladnie ladnie, ale jak mowisz? Samael? heh, zapamietam... o i jeszcze jedno - kto mowil ze to rycerz? no, chyba ze ma tak nad glowa podpisane (a moze nadpisane?)
ps. szkoda, szkoda... a ja tak lubie Samaela... (zespol taki )