Zrobilem troche tych screenow, ale ze wszystkie wygladaja dosc podobnie postanowilem wrzucic tylko malutka czesc...
Okolo 1am naszego czasu zaczely dochodzic informacje, ze CoS (Covenant of Swords) zaatakowalo miasto KGB - Sanctuary... Mi tam ryba, moga sobie KGB bic ile chca, ale dostalismy rozkaz, zeby isc do Sanctuary i pomoc KGB...
Czas mijal, nikt nie wiedzial co sie dzieje, w koncu zaczely dochodzic informacje, ze CoS atakuje jedno z naszych miast (Wind), co pozniej okazalo sie nie prawda.
Jako ze ok. 3am mielismy juz zebrana niezla grupe pod ToL (i nadal nikt nie wiedzial co sie tak naprawde dzieje), GM Combine zdecydowal sie zaatakowac glowne miasto CoS - Val'Haven.
Nie wiem w sumie, czy ten caly burdel od poczatku spowodowany byl przygotowaniami do ataku na VH, czy naprawde zaden z oficerow nie wiedzialem co ma ze soba i z ludzmi zrobic.
W walce wspieraly nas male grupki KGB... Reszcie najwidoczniej nie udalo sie pozbierac po ataku CoS i postanowili zostac za murami swojego miasta, dalego od walki.
Rozpoczal sie chain summon i dzialalo to dosc sprawnie. Kilkanascie minut po jego rozpoczeciu pozniej cale wojsko zostalo przerzucone na tereny polozone niedaleko od Val'Haven.
Gdy wszyscy byli juz gotowi powoli ruszylismy na miasto... Oczywiscie po drodze co chwile kogos ownowal sb.exe.
Do miasta dotarlismy bez zadnych problemow (nie liczac setek zwisow klienta) i zaatakowalismy polnocno-zachodni rog murow obronnych. Pobilismy sobie troche ten mur, wybilismy mase straznikow i chyba po jakims czasie oficerom sie znudzilo, bo zadecydowali, ze olewamy mur i przerzucamy cale wojsno na sciane - ok. Po kolei cale grupy ludzi byly wrzucane na sciane dzieki group fly spell fury.
Po wlozeniu na gore wszystkich ludzi zaczelismy sie poruszac na wschod, wybijajac po drodze wszystkich straznikow i graczy z CoS stawiajacych opor.
Poruszalismy sie tak wzdluz muru przez ok. godzine szukajac zejscia na dol... Nie wiem dlaczego od razu nie zostalismy przeniesieni na sam dol, ale to szczegol.
W koncu dotarlismy w poblize ToL, blisko bylo tez zejscie na dol.
Dalismy sygnal Shadowclan, zeby zaczeli wprowadzac swoje wojska do Val'Haven.
Po zejsciu z murow zniszczylismy wroga i juz zblizalismy sie do ToL...
...i wtedy crash. Prawie przez godzine probowalem logowac sie z powrotem, ale nie udalo sie, wiec poszedlem spac.
Kilka godzinek pozniej wstaje i dowiaduje sie, ze niedlugo po tym jak poszedlem spac, nasze wojsko zostalo rozbite... Nie udalo nam sie zniszczyc ani jednego budynku w Val'Haven.
Pozniej CoS zaatakowal Wind i rozwalil wszystkich obroncow. Zaatakowal Valkyr (glowne miasto Combine), zniszczyl nasze wojska i dropnal bane circle na nasze drzewko - szok : Nie wiem co tam sie stalo i jakim cudem sie stalo, ze nagle zaczelismy dostawac w dupe, ale normalnie lapki mi opadly.
Dzisiaj po zalogowaniu sie zobaczylem kolegow z CoS czekajacych pod naszym ToL - stara taktyka. 509890943908698403 osob zabijajacych kazda osobe, ktorej jakims cudem uda sie przedostac przez login server i wejsc do gry.
Potem byl server down no i sila rzeczy miasto opustoszalo...
Troche pozniej CoS zaatakowalo Nox Noctis (nastepne miasto Combine). Zanim zebralismy sie do kupy i wyruszylismy do Nox Noctis zaczely dochodzic informacje, ze CoS planuje atak na Valkyr... Ledwo dotarlismy do Nox Noctis (z ostro pocharatanymi budynkami i paroma CoS, ktorych szybko poslalismy do krainy wiecznych lowow), a trzeba bylo wracac z powrotem do Valkyr...
Wyszedlem na zew. miasta potrackowalem troche i znalazlem jakas grupke CoS, ktora doprowadzila mnie do kolejnego miasta Combine polozonego na poludnie od Valkyr - Jao Yang. Teraz CoS zaatakowalo tutaj... Tym razem udalo nam sie dotrzec tam dosc szybko i zniszczylismy sily wroga w przeciagu paru minut mimo tego, ze bylo ich duzo wiecej... I tyle. Dzisiaj to sie pewnie bedzie w nocy dzialo.
BTW Z Ash'Peenem i paroma innymi osobami zniszczylismy 3 budynki CoS polozone na Black Island (tam gdzie bylo New Cambruin/jest Abbadoth).