czemu glupi? wszystko zalezy od tego jakie gry beda i jak kinect bedzie dzialal.
zapominasz kabraxis, ze wiele osob nie rozklada tego na czynniki pierwsze, tylko kupuje konsole zeby raz na jakis czas pograc w cos fajnego, powyglupiac sie ze znajomymi.

czemu glupi? wszystko zalezy od tego jakie gry beda i jak kinect bedzie dzialal.
zapominasz kabraxis, ze wiele osob nie rozklada tego na czynniki pierwsze, tylko kupuje konsole zeby raz na jakis czas pograc w cos fajnego, powyglupiac sie ze znajomymi.

Ludzie prezentujacy bezkrytyczna, bezmyslnie-konsumpcyjna postawe jaka opisuje Mendol to robia i to z usmiechem na twarzy. Dlatego sa glupi.
I zeby nie bylo nie dotyczy to tylko konsol.

Tym razem dokopano się do patentu na technologię pozwalającą nowej wersji Kinecta liczyć liczbę siedzących przed telewizorem ludzi. I żądać pieniędzy, jeżeli jest ich zbyt wielu. Serwis ExtremeTech dotarł do złożonego przez Microsoft wniosku patentowego na rozwiązanie technologiczne, które pozwoliłoby nowej wersji Kinecta liczyć ludzi siedzących przed telewizorem. Sprzęt mógłby w ten sposób sprawdzać czy np. kupiony film (albo licencja na streamingowanie go) ogląda "opłacona liczba osób".

Wyobraźcie sobie sytuację, w której kupujecie film czy grę, albo odpalacie streaming i chcecie obejrzeć/zagrać w to na imprezie. Odpalacie więc Xboksa One (który bez Kinecta nie będzie działał) i zamiast obrazu widzicie informację żądającą od was większej ilości pieniędzy. Za każdą dodatkową osobę, której wasza licencja nie przewidziała.

Naturalnie to tylko plotki - nikt nie wie (i prawdopodobnie prędko się nie dowiemy), czy rzeczywiście możemy spodziewać się takich rozwiązań po nowej wersji Kinecta. Nie wiemy też w jaki sposób wycenione mogą zostać rzeczy dystrybuowane z ograniczeniami licencyjnymi nie na sprzęt, a na osoby.

Microsoft wystosował oficjalne oświadczenie, które brzmi tak: "Microsoft regularnie składa wnioski o przyznanie patentów i regularnie je otrzymuje, to część naszej praktyki biznesowej. Nie wszystkie patenty, o które wnioski złożyliśmy, lub które dostaliśmy zostaną jednak wykorzystane w naszych produktach". Co znaczy - tłumacząc na ludzkie - dokładnie nic.


Czytaj więcej na http://gry.interia.pl/newsy/news-kinect ... gn=firefox

ragnarok, czy ja napisalem, ze takie podejcie mam do wszystkiego? wrecz przeciwnie
ale do gier juz tak, bo sa nudne, wtorne, niewiele zasluguje na uwage. i nie mam zamiaru sie tym absolutnie przejmowac - tylko czerpiac przyjemnosc jesli bedzie mozna.
bez rozkladania tego na czynniki pierwsze.

kabraxis: nie, nie sa glupi. po prostu maja wyjebane juz na to i beda w stanie przezyc brak konsoli/gier w swoim zyciu.

Zaczyna sie: http://www.polygon.com/2013/5/27/437045 ... s-xbox-one

Nie przecze ze fajnie by bylo jakby EU im sie mocno do dupy dobralo. Z drugiej strony napewno maja cwane kurwy skalkulowane, ktore kraje beda 'sapac' i juz pewnie maja to zalatwione. :/

Wysoka cena za najnowsze "cacko" Microsoftu, czyli konsolę Xbox One. Obecnie produkt ten oferowany jest w systemie przedsprzedaży, w ramach którego sklepy wcześniej mogą poinformować o jego dostępności. Niemiecki oraz francuski oddział sklepu Amazon już przyjmuje zamówienia, aczkolwiek w "gwarantowanej cenie" aż 599 euro za sztukę.

Obecna oferta ceny gwarantowanej oznacza, że jeśli ostatecznie konsola Xbox One, w chwili pojawienia się na rynku będzie wyceniana wyżej, to Amazon utrzyma cenę z przedsprzedaży. Jednocześnie jeśli faktyczna cena produktu okaże się niższa niż 599 euro, to sklep oczywiście ją obniży. Cena w przedsprzedaży stanowi zatem pewną formę atrapy, aczkolwiek gwarantowane ceny Amazona z reguły okazują się niezbyt odbiegać od cen oficjalnych.

Good, good. Im wyższa cena tym mniej chętnych na kupno sprzętu od tych pazernych, zdradzieckich kurew.