1. The Elder Scrolls III: Morrowind - kilkase h w grze, kilka tysiecy z modami.. powrot srednio raz na dwa lata
2. Diablo 2: Lord Of Destruction - kilka tysiecy h lekko na samym BN.. a pewnie drugie tyle z znajomymi na sieci i w single
3. Planescape: Torment - za fabule, jedyna gra tak dobrze napisana ze mozna zapomniec ze to gra.
===============================
Honorable mention (jako MMO) : World Of Warcraft Vanilla - byl nolifing jak chuj, pracowalem wtedy jako sprzedawca i potrafilo sie w tygodniu rac do 3 w nocy zeby o 5-6 sie budzic trzeba bylo do pracy. : )
First guild kill'a Ossiriana w AQ20 o 2:47 nie zapomne nigdy.
W dokladnie tej kolejnosci jesli chodzi o 'pochloniecie' i ilosc godzin. Do tego sporo innych RPG, strategii (Heroes! Civ!) i pare MMO (EVE, LOTRO).
Ale to juz bym nie napisal ze 'bez reszty'.
Malo w sumie jest takich gier z perspektywy czasu.