Arturnik napisał(a):
widze ze bestia sie pojawila, ale zbiera straszna krytyke :< sa jakies nagrody za to poza tym top 10% i top 1% kurier?
Po biciu stwora dostajesz jade tokens zależnie od ilości dmg zadanego, ktore moze sobie wymienic na:
- mala skrzynke za 250 (random loot od common do rare z jakością auspicous),
- średnia skrzynke za 1500 (inscribed item z puli chyba 10 + szansa na couriera)
- duza skrzynka za 3000 (random Mythical, Legendary, Arcana lub Exeptional)
- recepta na kuriera za 500
- jakiś kluczyk do dropiących skrzynek za 1500
Kupilem w random jednej grze itamz i zadanego kilku milionów dmg starczylo na kupienie średniej skrzynki, paru malych i recepty na couriera.
Niestety przelicznik ignotów zbieranych w grach wcześniej jest kiepski. Myk polega na tym, ze ingame w trakcie walki kupujesz itamz i wydajesz zloto/ignoty. Po walce są stracone.
Mimo ze akurat w tym miesiącu sporo gralem (jak na mnie) starczylo zeby sie ubrać 2x w grze.
A jak sie skonczy kasa to mozna grać nago, co jest zupelnie niefajne. Baaardzo jednorazowy event, dlatego ludzie narzekaja.
Jedyne co mozna zrobić jesli ktoś sie na duze skrzynki napala, to przed następnym beastem zebrać troche ignotów, zebrać team, posiedzieć troche w practice mode i zagrać potem jedną gierke na full sprzecie i stunlockować + napierdalać ursą bestie. Pare skrzynek powinno wpaść (skoro mialem pare kafli za kilka milionów dmg z randomami, to na duze skrzynki pewnie starczy jeśli zrobi sie ok 100mln dmg).
I tak jak dla mnie itamz nie ma super w tym, moze lage dla CMki kupie z marektu później. Wyciągnąłem Jade axe dla centaura, troche śmieci i recepte na kuriera (ale wymaga itemka ktorego nie ma na makrecie :F). Końskie couriery mnie nie interesują, bo lansuje sie z 3xUnusual Dreaded Greevilem.
EDIT:
tl;dr Taki bossfight w ktorym wydajemy zbromadzone ignoty na itemki do bicia bossa za co dostajemy jade tokens do kupienia skrzynek. Fajne na raz czy dwa, ale przez skomplikowanie przeliczników tych tokenów i cen itemków (oraz boostery) ludzie czują sie zruchani.