lol mam 12 a i tak było w cholerę ciężko
przez to, że AI nie ma żadnego skryptu z wychodzenia z ognia który go zabia i to że smok co chwilę się przesuwał, a z nim musiałem przesuwać cały team, sprawiło że walka była męcząca, ciężka i długa (chyba z pół godziny go biłem), do tego jeszcze addy które skutecznie klepały mój team (jeśli chciałem je ściągnąć z magów i varrika to musiałem się przesunąć, a jak się przesunąłem to team dostawał bęcki z ognistego oddechu i uderzeniami łba), ale za to zwycięstwo jakie satysfakcjonujące
I pierwszy raz byłem wręcz zmuszony do używania kamery taktycznej, ale jest ona do bani (w sensie widok z kamery, za nisko jest co cholernie irytuje). Generalnie sama walka trochę jak rajd boss z takiego WoWa, tyle że sam kierujesz całym teamem. Gram na średnim poziomie trudności.
Po tej walce przekonałem się dlaczego w tej grze nie ma healerów. Najwidoczniej jest to sposób BioWare'u na taktyczną walkę (przynajmniej z bossami takimi jak smoki), bo musisz uważać, by Twój dps nie dostawał hitów.