TobiAlex napisał(a):
Mi gwint nie przypadł do gustu. Kości z poprzedniej części bardziej mi się podobały (i pasowały bardziej do klimatu). Co do sterowania, nie wiem, co tam jest za problem. A jak komuś nie odpowiada, zawsze może podłączyć pada.
Jak czytałeś powieść, to tam dość często krasnoludy zagrywały się w karty i choć nigdy nie były wytłumaczone dokładnie zasady, to IMO gwint z wiedzmina3 bardzo do klimatu powieści pasuje.
Jasne, że giera jest prosta, bo to w końcu "minigra" ale ja jestem pod wrażeniem anyway.
Nie jako produktu "stand alone" ale właśnie integracji z "główną" grą (robisz questy i eksplorujesz ale cały czas człowiek szuka, z kim by tu się dało pograć i zdobyć nowe karty) i właśnie "klimatu" tej karcianki.
Ja odpuściłem to jakoś na początku, bo z zasady nie lubię "mini gier" w sandboxach ale przy jakiejś okazji (byłem wtedy chyba na 20 lev) spróbowałem i mnie zassało. Na jakies 70 godzin gry 5-7 godzin "odrabiałem straty w gwincie", szukając kart, grając etc. IMO niezły "wynik", jak na coś, w założeniu jest tylko lekkim urozmaiceniem głównej gry