Aldatha napisał(a):
a co bierzesz? , nie czekasz na pascala?:)
Czekam, ale dobry moment zeby wymienić całą reszte. 6700k za 1500 a nie 1900 są. Ramy tańsze niż kilo pomidorów szklarniowych. SSD stówa różnicy na solidnym 250GB - w porownaniu ze styczniem. Tylko płyty stoją, ale one sie nie ruszą.
Upgrade wynika bezpośrednio z "Grać, tylko w co?" - ostatnie gry jakie grałem na moim trupie, patrze po skrótach na pulpicie, to:
Dota2(śmiga), Grim Dawn(śmiga), Path of Exile(śmiga poza przypadkami, kiedy build spamował milion AoE na sekunde, komputer i tak by nie pomogl), Darkest Dungeon, Rogue legacy (proste gierki), Pillars of Eternity (śmiga), Wiesiek3 (to pod niego mialem zmieniać kompa i faktycznie nie mogłem sie juz nacieszyć full jakością grafiki, ale działało). +wiele pierdółek, ktore na tablecie by poszły.
Nie grając w TPP tombraidery/batmany, strzelanki, wyścigi, GTA i inne takie single player AAA tytuły można spokojnie grać na wiekowym sprzecie jeśli jest solidny i nic sie nie krzaczy po latach.
Zwyczajnie dla mnie nie ma gier w która chcę zagrać (a nie tylko kupie i odpale na 30min), które zmusiłby mnie do natychmiastowego upgradu sprzetu. Poprzedniego Mortal Kombat kupilem, opanowałem 3 kombosy kitany, nie dalo sie grac po sieci(zwlaszcza jej kombo), to nowego olałem.
Druga odrzucająca rzecz to przejscie na win10 - bo dx12 itd, jak nie teraz to i tak za chwile bedzie koniecznością, więc ociągam sie jak moge, bo jak juz stawiam system to do śmierci komputera, nie bede sie potem w zmiany bawił.