13 grudnia będzie event świąteczny.
3 sezon w toku. Mam mieszane uczucia. Ludzie narzekają, że te 10 pierwszych meczy które trzeba rozegrać na początku sezonu to strata czasu, bo rangi które się czasem dostaje to kiepski żart. Ja w drugim sezonie byłem głównie w goldzie, potem pod koniec fuksem dobiłem do platyny. Teraz po tych 10 meczach dostałem jakieś 2200. O platynie póki co mogę tylko pomarzyć - mecze rankingowe to istna loteria. Najgorzej jak trafi się na graczy, którzy grają tylko 1 postacią i za cholerę nie chcą się dostosować do reszty. Nadal istną magią pozostaje dla mnie ilość punktów, która jest przyznawana po ukończeniu meczu. Raz za świetny mecz dostaje się 30ileś, innym razem 17.
W drugim sezonie najwięcej grałem Reinem. W trzecim jest dokładnie tak samo. Czasami mam jeszcze problem z bezmyślnym szarżowaniem na grupę wrogów, ale idzie mi coraz lepiej. Bicie przeciwników młotem daje niesamowitą satysfakcję.
Tryb arcade naprawdę na plus. Zawsze można się rozerwać, odstresować. Miła odmiana od rankingowego koszmaru. No i 3 skrzynki można zgarnąć co tydzień.