Mendol napisał(a):
nie pierdol blenda bo widze, ze cie znowu ponosi. dla mnie wybor jest prosty - jesli mam wydac na gre 200zl, ktora przy moim podejsciu moze mi sie znudzic po godzinie, to wole wydac 6zl i ja sobie wypalic.
Zupelnie nie trafiony argument. Nawet jesli przyjmiemy, ze sciaganie i nie udostepnianie w Polsce jest legit, to i tak okradasz kogos z jego pracy. Idac do kina czy kupujac ksiazke nie masz gwarancji, ze spodoba Ci sie to za co placisz. Kupujesz kota w worku i tak to dziala, bo tak producent/tworca tak sobie zyczy. Wiec narazie to ja kupujac gre, plyte z muzyka czy idac do kina zapewniam jakiemus typowi rozrywke, ktora ukradl z netu. Jakby kazdy jechal na piratach to wszyscy by przestali je produkowac. Ty chociaz na PS3 kupujesz. Chetnie bym widzial model biznesowy, w ktorym dostep do rozrywki czy kultury jest free, a potem placisz wedlug uznania i tego jak Ci sie podobalo. Pytanie, czy to by sie oplacalo.